Brytyjska kolej będzie przy torach hodować algi, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla

Decyzję o rozpoczęciu upraw glonów poprzedził pięciomiesięczny program pilotażowy, podczas którego badano, czy da się wykorzystać bioreaktory z mikroalgami do wychwytywania dwutlenku węgla wokół stacji kolejowych. Okazało się, że w brytyjskim klimacie z powodzeniem można uprawiać algi na świeżym powietrzu. W związku z tym planowany jest rozwój projektu.
Według oksfordzkiej publikacji "Our World in Data", brytyjska kolej emituje obecnie około 35 gramów dwutlenku węgla na kilometr, czyli znacznie mniej niż transport drogowy (170 g/km) czy lotniczy (246 g/km). Jednak LNER podchodzi do tematu ograniczania emisji gazów cieplarnianych ambitnie i podejmuje niekonwencjonalne działania, aby zmniejszyć swój wpływ na środowisko.

(Fot. Getty Images)
Chociaż mikroalgi nie są równie efektowne jak choćby żywopłoty, to wyjątkowo skutecznie pochłaniają dwutlenek węgla, ponieważ, w odróżnieniu od roślin lądowych, które muszą cześć zasobów poświęcić na wytworzenie "infrastruktury", takiej jak korzenie, pień czy gałęzie, glony mogą całą swoją powierzchnię wykorzystać do fotosyntezy.
Pierwsze bioreaktory z algami mają powstać na nieużywanym terenie przy linii kolejowej na stacji Berwick upon Tweed. Pojedynczy bioreaktor zajmuje mniej więcej tyle przestrzeni, co dwa miejsca parkingowe, więc zdaniem władz LNER wykorzystanie terenu przy torach wydaje się idealną opcją.
Z czasem LNER zamierza we współpracy ze start-upem technologicznym Algacraft zoptymalizować system i ustalić, w jaki sposób go wdrażać na szerszą skalę. Harmonogram i koszt projektu nie zostały na razie ujawnione.
Czytaj więcej:
Szkocja: Testy DNA ujawniły "prawdę" o potworze z Loch Ness