Brytyjski minister sił zbrojnych: Zbliża się moment, w którym będziemy mogli trwale wspierać Ukrainę
Brytyjski sekretarz stanu ds. sił zbrojnych James Heappey przebywał w tym tygodniu z wizytą w Polsce. Wziął m.in. udział w konferencji Warsaw Security Forum – której państwem partnerskim w tym roku była Wielka Brytania, odwiedził także bazę lotniczą w poznańskich Krzesinach, gdzie spotkał się z pilotami myśliwców RAF Eurofighter Typhoon, które od dziś stacjonują w Polsce.
Heappey - pytany o brytyjskie siły rozmieszczane w na wschodniej flance NATO - zwrócił uwagę na działania Wielkiej Brytanii wspierające państwa przekazujące swoje uzbrojenie Ukrainie, w tym Polskę, która przekazała Ukrainie m.in. myśliwce Mig-29 oraz wiele czołgów T-72. W ich miejsce latem do Polski trafiła kompania brytyjskich czołgów Challenger 2, a dla wsparcia uszczuplonych polskich sił powietrznych – myśliwce Typhoon.
Jak tłumaczył minister, celem jest przekazywanie Ukrainie przede wszystkim takiego uzbrojenia, które szybko i skutecznie może być wykorzystane przez ukraińskich żołnierzy – w tym przede wszystkim poradzieckiego sprzętu wciąż używanego przez państwa centralnej Europy. "Jeżeli decydujecie się ten sprzęt przekazać, to was wspieramy i jesteśmy gotowi wypełniać powstałe w ten sposób luki. Będziemy to robić tak długo, jak trzeba" – oświadczył.
"Mamy obecnie czas, w którym wsparcie Ukrainy jest trudne. Wydolność produkcji sprzętu i amunicji na Zachodzie wciąż jest w procesie rozbudowy, a osiągnięcie jej pełnej mocy może zająć jeszcze parę, może nawet paręnaście miesięcy. W międzyczasie zapasy wielu państw zostały po prostu wymiecione. Teraz musimy więc działać razem, by zminimalizować ryzyko związane z przekazywaniem kolejnych partii sprzętu. Gdy dojdziemy do miejsca, w którym wydajność produkcji w Europie będzie wystarczająca zarówno do odbudowania naszych zapasów, jak i nieprzerwanego wsparcia dla Ukrainy, będzie to punkt przełomowy – bo wsparcie Ukrainy będzie wtedy zbalansowane, a przez to trwałe. Myślę, że ten moment się zbliża" – podkreślił minister.
Pytany, czy, podobnie jak polskie, brytyjskie siły zbrojne przechodzą obecnie zasadnicze przemiany związane z narastającymi zagrożeniami, minister Heappey ocenił, że wśród sojuszników z NATO potrzebne jest "pewnego rodzaju ponowne uświadomienie sobie, że możemy znaleźć się w sytuacji wojny równego z równym".
"To coś, co przez ostatnie 30 lat uznawaliśmy za minimalne ryzyko. To zmusza nas do ponownego przemyślenia, jakich sił zbrojnych potrzebujemy" - zaznaczył.
"Myślę, że dzieje się to w Polsce – inwestycje, jakich dokonuje Polska, są niespotykane, imponujące. Jednak w Wielkiej Brytanii wygląda to nieco inaczej. Nasz kraj zawsze uważał się za wiodącego partnera, fundament NATO, posiadający wpływy na całym globie" - zwrócił uwagę.
"Myślę, że fakt, że inne państwa europejskie przeżywają takie przebudzenie i dołączają do globalnych ambicji dotychczas przejawianych przez Wielką Brytanię czy Francję, ma duże znaczenie dla całego bezpieczeństwa euroatlantyckiego – pozwala państwom europejskim być bardziej widocznym w innych częściach świata, także tych, które mają wielkie znaczenie dla USA" – dodał Heappey.
Czytaj więcej:
Wielka Brytania wysyła na Ukrainę wyposażenie pomagające wojsku przetrwać mroźną zimę
Brytyjscy eksperci: "Musimy przejść z zamrażania rosyjskich aktywów do ich przejmowania"
Anglia: Po skargach mieszkańców na hałas ograniczono szkolenia ukraińskich żołnierzy
Brytyjczycy zbudują okręty podwodne nowej generacji