Wybory uzupełniające pokażą rozmiar problemów Partii Konserwatywnej

Wybory przeprowadzane są w trzech bardzo różnych geograficznie i społecznie okręgach: Uxbridge & South Ruislip w zachodnim Londynie (to okręg, który do czerwca reprezentował były premier Boris Johnson), Somerton & Frome w południowo-zachodniej Anglii oraz Selby & Ainsty w hrabstwie North Yorkshire.
Łączy je jednak to, że we wszystkich trzech kandydaci Partii Konserwatywnej od kilkunastu lat łatwo i z wyraźną przewagą wygrywali.
Tymczasem prognozy przed czwartkowymi wyborami wskazywały, że torysi mogą przegrać we wszystkich trzech. W Selby & Ainsty w wyborach w 2019 roku ich kandydat miał przewagę nad laburzystą wynoszącą prawie 36 punktów proc.
Jeśli Partia Pracy zdołałaby odbić tak mocny bastion konserwatystów oznaczałoby, że w całym kraju rządząca partia nie ma praktycznie żadnego okręgu, którego utrzymania w przyszłorocznych wyborach mogłaby być pewna.
Big Day tomorrow.
— The Movement Forward (@MVTFWD) July 19, 2023
3 Tories to replace in the by-elections!
The tactical votes are:
ð¹ Uxbridge & South Ruislip: Labour, Danny Beales
ð¸Somerton & Frome: Lib Dem’s, Sarah Dyke
ð¹Selby & Ainsty: Labour, Keir Mather
Remember to Signup https://t.co/6ouxfIXZsS for GE updates pic.twitter.com/iIrtdK1gM7
Ewentualna potrójna porażka zwiększy też wewnątrzpartyjną presję na premiera Rishiego Sunaka, bo stanie się on pierwszym premierem od laburzysty Harolda Wilsona w 1968 roku, który w jednym dniu przegra potrójne wybory uzupełniające.
Warto przypomnieć, że po objęciu urzędu premiera przez Sunaka w październiku 2022 roku konserwatyści przegrali już trzy wybory uzupełniające. Wprawdzie w tamtych trzech to laburzyści bronili mandatów, ale nie tylko je obronili, lecz też wyraźnie zwiększyli swoją przewagę, co również pokazuje nastroje wyborców.
Sunak, tak jak się spodziewano, przyniósł uspokojenie na Downing Street po chaotycznej końcówce rządów Johnsona i krótkich, pełnych turbulencji gospodarczych rządach Liz Truss, ale coraz wyraźniej widać, że nie przekłada się to w istotny sposób na sondaże wyborcze.
Gdy Sunak przejmował urząd premiera od Truss sondażowa strata konserwatystów do Partii Pracy oscylowała około rekordowych 30 punktów proc. Później się trochę zmniejszyła, nawet do kilkunastu punktów, ale od dwóch miesięcy znowu rośnie i teraz przekracza 20 punktów.
To przewaga, która wystarczy laburzystom do bezpiecznej większości w Izbie Gmin i na razie nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby, że konserwatyści mogą w jakiś sposób odwrócić tę sytuację.
Czytaj więcej:
Czterech na 10 wyborców uważa, że Partia Pracy dąży do powrotu UK do Unii Europejskiej
Notowania brytyjskiego premiera Sunaka najgorsze od objęcia urzędu