Pracownicy Amazona w UK twierdzą, że ich przerwy na toaletę są "wyliczane co do minuty"

Zatrudnieni przez Amazona pracownicy magazynu w Coventry dołączyli niedawno do związku zawodowego GMB, aby walczyć z nadużyciami ze strony swojego pracodawcy. W środę zorganizowali pierwszy w historii strajk w sprawie płac oraz budzących wątpliwości warunków pracy. 

Jak oceniło dwóch pracowników - Darren Westwood i Garfield Hilton - "roboty są traktowane lepiej niż ludzie". Zatrudnieni mają być m.in. karceni, jeśli odejdą od stanowiska pracy na kilka minut.

"Problem polega na tym, że gdy zatrzymujesz pracę, chcą wiedzieć dlaczego. Jeśli nie ma cię przez kilka minut, widzą to w systemie. Pytają, czy brałeś przerwę na toaletę" - przekazali.

Garfield Hilton, który ma cukrzycę, zwrócił uwagę, że nie zawsze ma możliwość znalezienia toalety w pobliżu swojego stanowiska pracy, a proces jej znalezienia, załatwienia swojej sprawy i powrotu może zająć 15 minut. "Będą się ciebie pytać, co robiłeś" - przekazał mężczyzna.

Jak donosi NDTV, to jednak nie wszystko. Kierownicy magazynu mają bowiem śledzić również wydajność i czas swoich pracowników w czasie rzeczywistym. Rzecznik Amazona przekazał, że "wydajność jest mierzona tylko wtedy, gdy pracownik jest na swoim stanowisku i zalogował się, w celu wykonywania pracy".

"Jeśli pracownik się wyloguje, co może zrobić w dowolnym momencie, system mierzący wydajność jest zatrzymywany" - zapewnił.

Amazon dodał także, że tylko 178 z jego 2 000 pracowników w magazynie w Coventry zagłosowało za strajkiem.

Firma, który zatrudnia 75 tys. osób w Wielkiej Brytanii, w ubiegłym roku podniosła płacę "na start" dla wszystkich o 50 pensów do minimum £11,45 w Londynie i £10,50 poza stolicą. Amazon gwarantuje także regularne podwyżki przez pierwsze 3 lata od zatrudnienia.