Pisarz Salman Rushdie zaatakowany nożem, może stracić oko

Zamaskowany napastnik, który wbiegł na scenę i kilkurotnie ugodził Rushdiego nożem w szyję oraz lekko ranił w głowę moderatora spotkania, został aresztowany. Sprawca został zidentyfikowany jako 24-letni Hadi Matar z Fairview w New Jersey. Nie ustalono jeszcze motywu napaści.
Według majora Eugene J. Staniszewskiego z nowojorskiej policji stanowej, podejrzany wskoczył na scenę i pchnął nożem pisarza co najmniej raz w szyję i co najmniej raz w brzuch. Według wstępnych ustaleń podejrzany był sam, ale władze badają "aby upewnić się, że tak było" – tłumaczył Staniszewski.
75-letni Rushdie - brytyjski pisarz urodzony w Indiach, który w ostatnich latach mieszkał w Nowym Jorku - w swoim wykładzie miał mówić o wolności artystycznej. Po napaści został transportowany do szpitala helikopterem i poddany wielogodzinnej operacji.
"Wiadomości nie są dobre. Salman prawdopodobnie straci jedno oko; nerwy w jego ramieniu zostały przecięte, a wątroba została uszkodzona" – powiadomił jego agent Andrew Wylie. Jak dodał, pisarz jest podłączony do respiratora, który wspomaga pracę płuc i nie był w stanie mówić.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson napisał na Twitterze, że jest "wstrząśnięty, że sir Salman Rushdie został zaatakowany, gdy korzystał z prawa (do wolności wypowiedzi - przyp. red.), którego nigdy nie powinniśmy przestać bronić". Życzenia powrotu do zdrowia wystosowali m.in. brytyjska minister kultury Nadine Dorries i lider większości w amerykańskim Senacie Chuck Schumer.
Atak potępiła Muzułmańska Rada Wielkiej Brytanii (MCB), a także m.in. stowarzyszenie pisarzy PEN International, pisarze Stephen King i J.K. Rowling oraz autorka książek kucharskich, prywatnie wieloletnia przyjaciółka Rushdiego, Nigella Lawson.
Rushdie pochodzi z muzułmańskiej rodziny z indyjskiego Bombaju. Jest zadeklarowanym ateistą. W przeszłości wielokrotnie grożono mu śmiercią z powodu jego czwartej powieści "Szatańskie wersety", wydanej w 1988 roku. Dzieło, podejmujące temat początków islamu, wywołało niezwykłe oburzenie w krajach islamskich, według których książka zawiera bluźniercze fragmenty.
Pisarza oficjalne obciążono fatwą, która nakazuje każdemu wiernemu muzułmaninowi zabicie Rushdiego. W związku z tym musiał żyć w ukryciu pod stałą ochroną policji.
W 1998 roku ówczesny rząd Iranu ogłosił, że przestaje popierać fatwę, co w ostatnich latach umożliwiło pisarzowi powrót do bardziej normalnego życia. Jednak fatwa nigdy nie została odwołana. Ofiarą ataków padło wielu tłumaczy jego książek, a jeden z nich, Japończyk Hitoshi Igarashi, zginął w 1991 r. od ran zadanych sztyletem.
W 2012 r. Rushdie opublikował autobiograficzną powieść "Joseph Anton", w której opisał przymus ukrywania się z powodu wiszącej nad nim groźby śmierci.