Sprawa ekstradycji "Froga" do Polski została odroczona do 8 lipca

Według pierwotnego planu, decyzja w sprawie ekstradycji miała być ogłoszona dzisiaj, ale sędzia uznała, że prokuratura ma dostarczyć w imieniu władz polskich jeszcze informacje o tym, że w Polsce nie ma w toku żadnych innych postępowań przeciw oskarżonemu, władze polskie nie noszą się z zamiarem postawienia mu innych zarzutów oraz nie mają zamiaru wystawiać kolejnych Europejskich Nakazów Aresztowania w związku z czynami, które są mu zarzucane.
W przeciwieństwie do poprzednich etapów procesu ekstradycyjnego, które miały charakter wstępny i trwały kilka minut, tym razem posiedzenie Westminster Magistrates' Court - sądu, który zajmuje się wszystkimi sprawami ekstradycyjnymi z Anglii - trwało ponad 1,5 godziny, a Robert N. był obecny na sali.
Na pytania zadawane przez sędzię, prokuratora i obrońcę odpowiadał poprzez tłumaczkę. Przyznał m.in., że "częściowo zgadza się" z tym, że wyjechał do Wielkiej Brytanii, by uniknąć więzienia w Polsce, które w jego opinii byłoby "niesłuszne". Potwierdził też, że miał świadomość, iż miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.
Niezależnie od tego, jaka decyzja zostanie wydana 8 lipca, najprawdopodobniej nie zakończy ona jeszcze sprawy, bo zarówno prokuraturze, jak i obronie będzie przysługiwało prawo do odwołania się od niej.
Do zatrzymania "Froga" doszło 26 stycznia o godz. 6:30 w Londynie. Od tego czasu przebywa on w angielskim areszcie. Robert N. poszukiwany był w związku z prawomocnym wyrokiem za prowadzenie samochodu mimo sądowego zakazu. W 2020 r. skazano go za to na 1,5 roku więzienia. Wyrok był wynikiem rutynowej kontroli przeprowadzonej we wrześniu 2018 roku.
W połowie stycznia przed warszawskim sądem okręgowym zapadł inny prawomocny wyrok - sąd uniewinnił N. w sprawie pirackich rajdów samochodem, do których doszło w Warszawie i pod Kielcami.
Za przestępstwa związane z jazdą po Warszawie "Frog" został uniewinniony już w I instancji. Wtedy jednak sąd uznał go winnym tego, że sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, prowadząc auto w lutym 2014 r. pod Kielcami. Mężczyznę skazano na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Sąd orzekł także 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
W styczniu tego roku Sąd Okręgowy zmienił orzeczenie I instancji w ten sposób, że uniewinnił Roberta N. również w tzw. "wątku kieleckim", a w pozostałym zakresie utrzymał wyrok w mocy. Oznacza to, że w tej sprawie Robert N. jest prawomocnie niewinny.
O "Frogu" stało się głośno właśnie przez jego rajd po Warszawie. W czerwcu 2014 r. w internecie opublikowany został film nagrany kamerą umieszczoną w jego aucie - "Frog" jechał szybkim slalomem między innymi pojazdami, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle i ścigał się z motocyklistami.
Czytaj więcej:
W Londynie aresztowano "Froga", najsłynniejszego polskiego pirata drogowego
Sprawa ekstradycji "Froga" odroczona do 2 marca