Popyt na usługi Deliveroo wciąż wysoki
Podczas wcześniejszych etapów pandemii, kiedy restauracje były zamknięte, wiele osób przestawiło się na zamawianie żywności do domu i zaczęło masowo składać zamówienia właśnie za pośrednictwem Deliveroo.
Firmy zajmujące się dostarczaniem żywności były jednymi z czołowych beneficjentów pandemii. Dla ludzi uwięzionych w domach i z zakazem odwiedzania restauracji, jedzenie na wynos było niejednokrotnie główną atrakcją tygodnia. Analityków zastanawia, jak bardzo ten wzrost zainteresowania utrzyma się po ponownym otwarciu restauracji.
Tymczasem Deliveroo twierdzi, że liczba zamówień jest stabilna od czasu ponownego ożywienia się branży hotelarskiej i znoszenia restrykcji. Firma nie spodziewa się jednak, że tak pozostanie na zawsze. Istnieją bowiem obawy, że zachowanie konsumentów może być umiarkowane w dalszej części roku i że wartość (ale niekoniecznie liczba) zamówień powróci do poziomów sprzed pandemii.
Mimo ogromnego wzrostu przychodów w ciągu ostatniego roku, gigant na rynku dowozu żywności wciąż nie odnotował zysku. Jego straty były mniejsze niż rok temu, ale pierwsze półrocze zakończył z 104,8 mln funtów na minusie.
Usługi Deliveroo obejmują 72% populacji Wielkiej Brytanii. Firma działa w 11 krajach, w tym w Australii, Belgii, Francji, Hong Kongu, we Włoszech, Irlandii, Holandii, Singapurze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Kuwejcie.
Czytaj więcej:
Ekspansja Deliveroo w UK. Debiut appki w 100 nowych miastach
Jedzenie zamawiane przez appki jest droższe niż kupowane na miejscu
Szef Deliveroo dowozi jedzenie "pod przykrywką". Opowiedział o swoich doświadczeniach