Liga portugalska: Rekordowy sezon Sportingu Lizbona

"Lwy" ostatni raz sięgnęły po tytuł 19 lat temu. Zwycięstwo w lidze NOS wywalczyły już na dwie kolejki przed końcem sezonu. Wprawdzie triumf podopiecznych Rubena Amorima nie mógł być podziwiany na trybunach stadionu Jose Alvalade, ale tysiące fanów pojawiło się w okolicach tej areny już na kilka godzin przed wieczornym pojedynkiem przeciwko Boaviście.
W ocenie obecnego pod stadionem kibica Sportingu Manuela Seny największy sukces "Lwów" polegał na wygraniu ligi przy skromnych wydatkach na zawodników. Wyjątkiem był nabyty od Sportingu Braga trener Ruben Amorim. Były reprezentacyjny pomocnik Portugalii został sprowadzony na Estadio Jose Alvalade za 10 mln euro, czyli jedną z najwyższych kwot zapłaconych za piłkarskiego szkoleniowca na świecie.
Kluczem do sukcesu było według Seny objęcie sterów klubu przez niespełna 40-letniego Frederico Varandasa pod koniec 2018 r. Wprawdzie wybory, które wygrał w 2018 r. okazały się początkiem zmian, ale nowy gospodarz musiał "poukładać" kilka spraw po swoim poprzedniku Bruno de Carvalho.
"W pierwszej kolejności Varandas, lekarz wojskowy w stanie spoczynku, postarał się uspokoić atmosferę w klubie, a także relacje kierownictwa "Lwów" z mediami, mocno nadszarpnięte przez poprzednika" - przekazał Sena.
Varandas, jak przypomina dziennik "A Bola" skoncentrował się również na stopniowej likwidacji zadłużenia Sportingu. Przestał też przeprowadzać wielomilionowe wydatki na zakup piłkarzy, choć z futbolu, jako priorytetowej dyscypliny, nie zrezygnował.
Z kolei były działacz sportowy i trener Antonio Silva uważa, że największym sukcesem prezesa Sportingu było zakontraktowanie "niemal w ciemno" Rubena Amorima na stanowisku trenera, pomimo że ten nie miał jeszcze licencji do prowadzenia piłkarskiego pierwszoligowca.
"Sporting popadł przez to w konflikt z portugalskim związkiem trenerskim, a Amorim praktycznie do początku rundy wiosennej musiał być zgłoszony jako asystent głównego szkoleniowca, którym formalnie ogłoszono Emanuela Ferro" - dodał Silva.
Przypomniał, że w zdobyciu przez Sporting tytułu nie było przypadkowości, gdyż już 5 maja "Lwy" z dorobkiem 31 spotkań bez porażki pobiły rekord ligi portugalskiej jako najdłużej niezwyciężona drużyna.
"Ten dzisiejszy triumf to wielka niespodzianka, w czasach bardzo trudnych dla futbolu, jakim jest pandemia. Skromna ekipa Amorima, bez wielu znanych nazwisk, przeszła dziś do historii" - podsumował Antonio Silva.