Nowe fakty ws. konfliktu Meghan z ojcem. "Wiedziała, że jej list wycieknie do mediów"
Księżna Sussex wskazała w pozwie, że publikacja jej ręcznie napisanego listu, który wysłała ojcu w 2018 r., była pogwałceniem praw autorskich, a także poważnym naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych.
Grupa Associated Newspapers (ANL), którą reprezentuje Alexandra Marzec, odrzuciła jednak w sądzie w Londynie te oskarżenia, wskazując, że "list został napisany po to, aby trafił do osób trzecich i został ujawniony publicznie".
Zdaniem dziennikarzy, tego rodzaju taktyczne działanie ze strony księżnej jest "bardzo prawdopodobne", a dowodem na to ma być fakt, że treść prywatnego listu do ojca była ustalana z zespołem ds. komunikacji z mediami pałacu Kensington. ANL twierdzi, że list był jedynie częścią jej medialnej strategii.
Alexandra Marzec wskazała również, iż Meghan Markle - na długo przed wysłaniem listu - "używała swoich znajomych jako pracowników PR-u, aby wpływać na media".
To dopiero początek batalii sądowej księżnej Sussex z mediami. W sumie przedmiotem sporu są dwa artykuły, które opublikowano na łamach "Mail on Sunday" oraz trzy opublikowane na stronie MailOnline.
Media oszacowały, że koszty sprawy dla obu stron mogą wynieść nawet 3 mln funtów.
Czytaj więcej:
Współautor biografii Meghan i Harry’ego ostro krytykuje rodzinę królewską
Harry i Meghan zwrócili £2,4 mln wydane na remont ich rezydencji
Szef Netfliksa: Meghan i Harry zajmą się produkcją "ekskluzywnych programów"