USA: Polki z Connecticut szyją maseczki dla personelu medycznego

Dwudziestoosobowy zespół kobiet, spośród których najmłodsza ma kilkanaście, a najstarsza 96 lat, przekazuje uszyte maseczki odbiorcom nieodpłatnie.
Grupa przyjęła nazwę Mask Force CT. "Bezpośrednią inspiracją była dla nas akcja 12-letniej Charlotte Parker, która zaczęła szyć maski dla szpitala Middlesex Hospital w Connecticut, gdzie jej ojciec pracuje jako lekarz. Posty mamy dziewczynki, Heather Cavanaugh Parker, publikowane na Facebooku były dla nas poruszające i bardzo nas zdopingowały" – przekazała jedna z inicjatorek przedsięwzięcia, Anna Kobylarz.
Polki z Connecticut szyją maseczki dla osób szczególnie narażonych na zakażenie koronawirusem. Oprócz przedstawicieli służb medycznych i porządkowych odbiorcami maseczek są też pracownicy domów opieki społecznej, a także osoby starsze w środowisku polonijnym i dzieci. "Ostatnio wysłałyśmy pewną liczbę masek dla lekarzy w Polsce, którzy poprosili nas o pomoc. Naszym celem jest pomagać, zwłaszcza tym, którzy walczą z epidemią na pierwszej linii frontu" – tłumaczy Kobylarz.
Mask Force CT wytwarza dwa rodzaje maseczek. Pierwszy to maseczki służące jako dodatkowe zabezpieczenie i stosowane z maseczką N95. Drugi rodzaj wzorowany jest na maskach chirurgicznych. Polki nazywają je "harmonijkami", ponieważ mają wszytą dodatkową kieszonkę na filtr.
A big shout out to the CT 5th District Face Mask Task Force. This group of volunteers have made more than 3,000 masks. Thank you for helping those most vulnerable and protecting our front line workers. pic.twitter.com/AzlNcbw73i
— Jahana Hayes (@RepJahanaHayes) April 23, 2020
"Maski szyjemy według wzorów i wskazań amerykańskiego Centrum Prewencji Chorób. Eksperci radzą, by w przypadku braku profesjonalnych środków ochronnych przygotowywać bawełniane maski z podwójnej warstwy materiału" – wyjaśnia pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
Anna Kobylarz dzieli obowiązki koordynatorki grupy z Margaret Malinowski. Oprócz szycia masek obie muszą też stawić czoło takim wyzwaniom jak przyjmowanie zamówień czy dystrybucja.
Wiek nie stanowi przeszkody we wspieraniu tej inicjatywy - zaznacza Kobylarz. "Wspomaga nas prababcia Charlotte Parker, 96-letnia Albina Wellington, która ma polskie korzenie. Tydzień temu dołączyła do nas 92-letnia Naomi Otulak" - dodaje.
Kobiety pracują w pomieszczeniach zamkniętej na czas kryzysu restauracji "Staropolska" w mieście New Britain, która stała się centrum logistycznym dla Mask Force CT dzięki gościnności właściciela lokalu, Bogdana Malinowskiego.
Materiały do produkcji masek pochodzą z darowizn, a także z własnych zasobów grupy. Szyje się jej ze stuprocentowej bawełny. Ofiarodawcy dostarczają nici, gumę, nożyczki, a niektórzy nawet maszyny do szycia. Ze względu na ogromne zapotrzebowanie zapasy trzeba wciąż uzupełniać.