Menu

Naczelny lekarz Anglii: "Prawdopodobnie osiągnęliśmy szczyt epidemii"

Naczelny lekarz Anglii: "Prawdopodobnie osiągnęliśmy szczyt epidemii"
"Nie jesteśmy jednak jeszcze na etapie, gdy moglibyśmy spokojnie i bezpiecznie powiedzieć, że szczyt już za nami". (Fot. Getty Images)
Wielka Brytania prawdopodobnie osiągnęła szczyt epidemii koronawirusa, ale nie ma jeszcze co do tego pewności, więc nie można rozważać złagodzenia wprowadzonych restrykcji - poinformował dzisiaj naczelny lekarz Anglii, Chris Whitty.
Reklama
Reklama

"Uważamy, że prawdopodobnie osiągamy szczyt" - oświadczył Whitty na codziennej rządowej konferencji prasowej poświęconej walce z epidemią. Zastrzegł jednak: "Nie jesteśmy jeszcze na etapie, gdy moglibyśmy spokojnie i bezpiecznie powiedzieć, że szczyt już za nami i możemy już teraz zacząć myśleć o kolejnych etapach".

Dzisiaj Ministerstwo Zdrowia podało, że w ciągu minionej doby zanotowano 761 nowych zgonów z powodu koronawirusa. To czwarty kolejny dzień, w którym ta liczba jest poniżej 800, podczas gdy przez cztery wcześniejsze dni albo przekraczała 900, albo - raz - była niewiele niższa.

Whitty zastrzegł, że choć ten spadek jest pozytywnym sygnałem, może on wynikać ze statystycznych opóźnień spowodowanych wydłużonym świątecznym weekendem, a w kolejnych dniach może nastąpić pewien wzrost.

Również Angela McLean, zastępczyni głównego doradcy naukowego rządu, wskazywała na pozytywny sygnał, jakim jest stabilizująca się od około dwóch tygodni liczba nowych zakażeń. "Widać spłaszczoną krzywą. Dla mnie jest to dowód, że to, co wszyscy razem zrobili, zadziałało. To jest efekt, który chcieliśmy osiągnąć" - podkreśliła.

Sygnałem świadczącym o spowalnianiu rozwoju epidemii jest także spadająca liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali. W Londynie, gdzie sytuacja jest najgorsza, w ciągu ostatniej doby ta liczba spadła o 5 proc. Wieczorem podano też, że obecnie w szpitalach w całym kraju z powodu koronawirusa przebywa ok. 19 tys. pacjentów i nie ma obecnie ryzyka braku miejsc.

W nowo otwartym tymczasowym szpitalu NHS Nightingale we wschodnim Londynie, który docelowo może mieć pojemność 4 000 łóżek, zajętych jest kilkadziesiąt. W podobnym takim szpitalu w Birmingham na razie nie ma pacjentów, bo istniejące placówki na razie nie osiągnęły maksymalnego obłożenia. W związku z tym podawana w wątpliwość jest zapowiedziana budowa kolejnego takiego szpitala w północno-wschodniej Anglii.

Jutro brytyjski rząd podejmie decyzję w sprawie dalszego obowiązywania restrykcji mających zatrzymać epidemię. (Fot. Getty Images)

Ponadto, w ciągu ostatnich tygodni Wielka Brytania niemal dwukrotnie zwiększyła liczbę łóżek na oddziałach intensywnej terapii - do 10 tys. - i ponad 2 000 z nich pozostaje wolnych.

Jutro brytyjski rząd podejmie decyzję w sprawie dalszego obowiązywania restrykcji mających zatrzymać epidemię. Jednak zarówno zastępujący premiera Borisa Johnsona minister spraw zagranicznych Dominic Raab, jak i minister zdrowia Matt Hancock wyraźnie dali do zrozumienia, że zostaną one przedłużone.

Nie czekając na rząd w Londynie, dzisiaj rząd Irlandii Północnej ogłosił, że ograniczenia będą obowiązywać do 9 maja.

Czytaj więcej:

UK przygotowuje się do "powrotu do normalności". "To kwestia dwóch tygodni"

Minister finansów UK ostrzega przed znacznym spadkiem PKB

Raab: Nie należy się spodziewać złagodzenia ograniczeń

Sunak: "Koronawirus mocno uderzy w brytyjską gospodarkę"

Kolejnych 761 ofiar śmiertelnych Covid-19 w Wielkiej Brytanii

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.11.2024
    GBP 5.1645 złEUR 4.3090 złUSD 4.0974 złCHF 4.6408 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama