Burzliwe protesty w Barcelonie. Rannych 72 policjantów

Resort poinformował, że 54 rannych to funkcjonariusze katalońskiej policji Mossos d'Esquadra, a pozostałych 18 to pracownicy policji krajowej (Policia Nacional). "Część z nich ma połamane kończyny, pozostali - inne poważne obrażenia" - poinformował w komunikacie MSW.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty m.in. zakłócania porządku publicznego, niszczenia mienia oraz agresywnego zachowania wobec funkcjonariuszy państwowych. Najwięcej osób - 29 - zatrzymano podczas zamieszek w Barcelonie. Pozostałych ujęto w trakcie nocnych protestów w Tarragonie oraz Leridzie.
Dzisiaj rano w największych katalońskich miastach trwały blokady dróg i linii kolejowych. Część separatystów przed południem ustawiała na ulicach barykady z kontenerów na śmieci i opon. Niektóre podpalono.

Służby medyczne Katalonii szacują, że po nocnych starciach konieczne było udzielenie pomocy 125 rannym. W trwających od poniedziałku protestach w tym regionie Hiszpanii obrażenia odniosło ponad 200 osób.
Nasilenie chaosu komunikacyjnego w Katalonii spodziewane jest dzisiaj w kilku miastach regionu w związku z pochodami separatystów. Pierwszy, pod nazwą "Marsz na rzecz Wolności", wyszedł rano z miejscowości Tarrega. Kolejne cztery zapowiedziano w Tarragonie, Berdze, Geronie oraz w mieście Vic.
Dzisiaj rano premier Hiszpanii Pedro Sanchez wezwał szefa katalońskiego rządu Quima Torrę do potępienia agresywnych wystąpień separatystów. Dodatkowo zwołał pilne spotkanie liderów czterech największych ugrupowań hiszpańskiego parlamentu w sprawie Katalonii.

Wczoraj przed północą rząd Hiszpanii opublikował komunikat, w którym potępił "agresywne manifestacje" separatystów i przestrzegł, że prowadzą one do podziałów w społeczeństwie Katalonii. Zapowiedział podjęcie działań w celu zaprowadzenia porządku w regionie.
Protesty w Katalonii są konsekwencją poniedziałkowego wyroku hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który skazał dziewięciu katalońskich separatystów na kary od 9 do 13 lat więzienia za podburzanie w związku z nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie z 1 października 2017 r.
Krótko po ogłoszeniu wyroku premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyraził nadzieję, że orzeczenie SN "zostanie w pełni wykonane".
Czytaj więcej:
Konsul Hiszpanii w Szkocji odwołany. "Przekroczył swoje uprawnienia"
Hiszpania: Zatrzymani separatyści planowali atak na parlament Katalonii
W Barcelonie wielotysięczny marsz poparcia dla jedności Hiszpanii
Może I mamy wszędzie prawo,lecz pisane dla politykow.Wolnosc wyboru,czy nawet słowa,graniczy z, cudem.
Za kazdym razem jak widze jak latwo mozna zmanipulowac ludzmi zeby walczyli przeciwko sobie nawzajem,zastanawiam sie jak moglbym na tym zarobic,nie zostajac politykiem...hmmm