Połowa rodziców z UK chce zakazu telefonów w szkołach
W sondażu, w którym wzięło udział nieco ponad 1 000 osób, jeden na ośmiu rodziców przyznał, że szkoła ich dziecka już zakazała przynoszenia komórek.
Z badania wynika też, że rośnie koszt gadżetów zabieranych przez uczniów do szkoły, a średnia ich wartość na każde dziecko wynosi obecnie £301. Co więcej, 43 proc. dzieci i młodzieży ma nowszy model telefonu niż ich rodzice.
"Liczba gadżetów, zabieranych codziennie przez uczniów na zajęcia, jest zadziwiająca" - zauważa Ernest Doku z uSwitch. "To zrozumiałe, że rodzice martwią się, iż ich pociechy są rozpraszane przez telefony komórkowe w szkole, ale zakazanie urządzeń nie jest najlepszym rozwiązaniem" - dodaje.
Jego zdaniem, placówka edukacyjna jest jednym z tych miejsc, w których dzieci powinny uczyć się technologii. "Ponadto, wielu rodziców nie chce zamartwiać się o swoje pociechy i zamierza być z nimi w kontakcie" - podkreśla.
W 2018 roku dyrektor prestiżowego Eton College oświadczył, że szkoły i rodzice nie powinni bać się odbierania telefonów swoim dzieciom. Jednak nie wszyscy zgadzają się z takim podejściem, twierdząc, że świat jest pełen gadżetów, dlatego dzieci nie powinny być od nich odcięte.
"Jeśli szkoła i edukacja mają na celu przygotowanie nas do tego świata, to bardzo ważna jest nauka korzystania z telefonu komórkowego - kiedy jest to właściwe, a kiedy nie jest właściwe" - zauważa Paul Howard-Jones, profesor neurologii edukacji na uniwersytecie w Bristolu. "Dzieci muszą nauczyć się samoregulacji. Nie będą mieć takiej możliwości, jeśli ich telefony zostaną zabrane na początku dnia" - dodaje.