Marsz zwolenników niepodległości Walii w Cardiff
Demonstrujący zgromadzili się wczoraj pod ratuszem w Cardiff. Z tego miejsca wyruszyli w przemarsz ulicami miasta. Ich pochodowi towarzyszyła tradycyjna celtycka muzyka; idąc wielu demonstrantów wymachiwało walijskimi flagami z czerwonym smokiem na biało-zielonym tle. Marsz zakończył walijski hymn.
Organizatorzy utrzymują, że to pierwsza taka demonstracja w historii Walii. Mają też nadzieję, że zapoczątkuje ona całą serie proniepodległościowych marszów.
Lider Walijskiej Partii Narodowej (Plaid Cymru) Adam Prices zwracał uwagę podczas zgromadzenia, że problemy Walii łatwiej rozwiązywać na miejscu, a nie za pośrednictwem Londynu. "Przez lata nasze pragnienie zobaczenia niepodległej Walii wydawało się odległe. Bieg wydarzeń się zmienia; marsze są liczniejsze, a głosy donioślejsze" - oznajmił.
Argumentował też, że "dekady zaniedbań Westminsteru spowodowały biedę". "Jedna trzecia naszych dzieci żyje we względnym ubóstwie, a rzut okiem na chaos związany z Brexitem wystarcza, by zobaczyć że Westminster nie nadaje się do zarządzania czy reprezentowania Walii" - ocenił.
Położona nad Morzem Irlandzkim Walia to jeden z czterech podmiotów administracyjno-ustrojowych Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. W referendum dotyczącym Brexitu w 2016 roku większość Walijczyków poparło wyjście Wielkiej Brytanii z UE; w Cardiff więcej głosujących opowiedziało się jednak za pozostaniem we Wspólnocie.