Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

F1: Hamilton najlepszy w Chinach. Kubica znów na końcu

F1: Hamilton najlepszy w Chinach. Kubica znów na końcu
Kubica 16 sekund straty do kolegi z Williamsa Brytyjczyka George'a Russella, który był przedostatni. (Fot. Getty Images)
Robert Kubica (Williams) zajął 17. miejsce w rywalizacji o Grand Prix Chin - ostatnie wśród kierowców, którzy ukończyli w Szanghaju tysięczny wyścig w historii Formuły 1. Zwyciężył po raz 75. w karierze broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes GP).
Reklama
Reklama

Hamilton minął linię mety 6,5 sekundy przed kolegą z teamu, startującym z pole position Valtterim Bottasem. Fin po dwóch rundach mistrzostw świata był liderem klasyfikacji generalnej, ale po trzeciej Brytyjczyk odebrał mu prowadzenie. Trzecie miejsce w Szanghaju zajął Niemiec Sebastian Vettel (Ferrari).

Kubica sklasyfikowany został na ostatniej pozycji (wyścigu nie ukończyło trzech kierowców). Miał 16 sekund straty do kolegi z Williamsa Brytyjczyka George'a Russella, który był przedostatni.

Problemy 34-letniego kierowcy zaczęły się już na tzw. okrążeniu formującym, przed startem. "Chciałem dogrzać opony, nie było przyczepności i obróciło mnie na szóstym zakręcie. Byłem zaskoczony" - przyznał Kubica na antenie telewizji Eleven Sports.

Williams był w ubiegłym sezonie ostatni w klasyfikacji konstruktorów, w obecnym również odstaje od reszty stawki. Kubica i Russell regularnie zajmują ostatnie miejsca.

W Chinach, gdzie odbył się tysięczny wyścig w historii F1, Polak ruszał z 18. pozycji. "Start był dobry, choć trochę utknąłem na wewnętrznej. Nie chciałem ryzykować walki z Sergio Perezem. Jak wiesz, że twój wyścig będzie tak wyglądał, jakoś nie jesteś chętny do zbędnego ryzyka, nie ma za bardzo po co. Mało jest rzeczy pozytywnych" - zaznaczył Kubica.

Polak jest od tego sezonu kierowcą wyścigowym Williamsa, wcześniej pracował jako kierowca testowy tego teamu. "W ubiegłym roku wydawało się, że brakuje mi czegoś w kwalifikacjach, na jednym okrążeniu, ale za to byłem zawsze mocny w tych autach na długich wyjazdach. W tym roku to jest w ogóle jakiś dramat. Za dużo nie mam do powiedzenia..." - dodał.

Opisał też nieudaną wizytę w alei serwisowej, która trwała dłużej niż zwykle. "Zdarza się. Mieliśmy sporo kłopotów z lewym przodem też na treningach. Nie wiem, czy coś jest nie tak... Największym problemem było to, że auto zostało opuszczone na ziemię zanim koło zostało zdjęte" - relacjonował.

Następny w kalendarzu mistrzostw świata jest wyścig o Grand Prix Azerbejdżanu 28 kwietnia. "W Baku będzie ciekawie, ponieważ od ośmiu czy dziewięciu lat nie jeździłem na torach ulicznych. Mam nadzieję, że będę miał przynajmniej te same odczucia, co dawniej. Z reguły mi się to podobało" - stwierdził Kubica.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama