Scotland Yard nie jest w stanie wyłapać zagranicznych przestępców, także z Polski
Formacja była w stanie aresztować tylko jednego na trzech z 958 zagranicznych przestępców, których podejrzewano, że będą w Wielkiej Brytanii w 2017 roku – wynika z dokumentów opublikowanych przez gazetę "The Sunday Times”.
Problem wyszedł na jaw znacznie wcześniej, kiedy w 2014 roku Łotysz Arnis Zalkalns był głównym podejrzanym w sprawie morderstwa 14-letniej Alice Gross.
Mężczyzna w 2007 roku zdołał przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii pomimo szeregu wyroków skazujących, w tym za przestępstwa z użyciem broni palnej, napaści na tle seksualnym i zabójstwa żony.
"The Times” podaje również przykład czterech Polaków, którzy skatowali brytyjskiego wykładowcę z Londynu. Gazeta zauważa, że bandyci mieli za sobą kryminalną przeszłość. W Polsce mieli w sumie 32 wyroki. Jeden z przestępców był karany także w Wielkiej Brytanii m.in. za przemoc seksualną i awantury.
Według gazety, winą za taki stan rzeczy należy obarczyć malejące szeregi policjantów. Metropolitan Police tłumaczy, że musi chronić obywateli reagując na coraz większą liczbę przestępstw, w tym akty terroru i przemocy przy jednocześnie kurczących się zasobach finansowych. "Bezpieczeństwo obywateli jest naszym priorytetem" - podkreśla policja.