Brytyjskie linie zwolniły pilota, który wpadał w panikę przed lotem
Matthew Guest od prawie 10 lat był zatrudniony jako pilot linii lotniczych Flybe. Problemy Brytyjczyka zaczęły się, gdy został przeniesiony do bazy w Birmingham. To tam zaczął latać na dłuższych trasach, co wywoływało u niego niebezpieczne ataki paniki.
Pierwsze niepokojące symptomy pojawiły się podczas lotu do Florencji. Guest poczuł się gorzej, cierpiał na zawroty głowy i uderzenia gorąca.
Kilka dni później, już kiedy jechał na lotnisko, wpadł w atak paniki i poczuł dziwne bóle w żołądku. Poinformował swoich pracodawców, że jest chory i zawrócił do domu.
Przez kolejne miesiące próbował dojść do siebie w domu. Udał się do lekarza, a ten postawił diagnozę: fobia przed lotami długodystansowymi oraz lęk przed byciem zamkniętym w samolocie przez dłuższy czas. W efekcie pilot stracił tymczasowo zaświadczenie lekarskie, które jest obowiązkowe w jego pracy.
Mężczyzna udał się na terapię. Po dwumiesięcznym leczeniu otrzymał zaświadczenie, że fobia minęła, po czym wrócił do latania - informuje "Daily Mail".
Niestety, lęki znowu dały o sobie znać, a kolejne terapie nie pomagały. Kiedy Brytyjczyk poinformował przełożonego, że kilkugodzinne loty są dla niego za długie, w odpowiedzi usłyszał, że na stres dokonale pomaga rozwiązywanie krzyżówek i czytanie książek.
W marcu 2017 przewoźnik zwolnił mężczyznę. Linie uzasadniały, że nie chcą narażać bezpieczeństwa swoich pasażerów.
Guest odwołał się od decyzji Flybe, a sąd podjął decyzję na korzyść pilota. Stwierdził, że linie powinny umożliwić mężczyźnie latanie na krótkich dystansach, ponieważ taka praca nie powodowała u niego żadnych niepokojących objawów.