Polski film o asach lotnictwa z Dywizjonu 303 dzisiaj wchodzi do brytyjskich kin
W uroczystym pokazie w Londynie wzięła udział większość obsady filmu, a także weterani drugiej wojny światowej oraz wielu członków rodzin polskich pilotów. Podkreślali oni w rozmowie z mediami, że liczą na to, iż zwiększone zainteresowanie tym tematem przyłoży się do popularyzacji historii wśród Brytyjczyków.
96-letni Jan Stangryciuk, który w trakcie drugiej wojny światowej latał m.in. w 300. Dywizjonie Bombowym Ziemi Mazowieckiej, podkreślał przed pokazem filmu, że dla niego najważniejsze jest, aby obraz wzbudził emocje młodszych pokoleń, które mogą stać się kustoszami pamięci o polskich lotnikach.
"Daj Boże, żebym dzisiaj zobaczył ten film i pomyślał, że nasza historia jest niezapomniana. Spotkałem bardzo dużo młodzieży, wśród której czułem się zadowolony z tego, że tyle lat upłynęło, ale ta historia jest niezapomniana" - tłumaczył w rozmowie z polskimi mediami.
Jak wspominał, wśród pilotów obecny zawsze był "duch braterstwa broni; wszyscy razem czuliśmy się nierozłączni pod każdym względem i każdy oddałby życie za drugiego".
Aktor Piotr Adamczyk, który w filmie jest odtwórcą jednej z głównych ról - dowódcy Dywizjonu 303 Witolda Urbanowicza, tłumaczył w wywiadach, że "wersja, która wejdzie do kin w Wielkiej Brytanii jest specjalnie zmontowana na potrzeby angielskiego widza - jest trochę inna, trochę dłuższa i jest więcej scen właśnie wyjaśniających (fabułę)".
"Jeżeli ten film jest wiarygodny, zwłaszcza dla ludzi, którzy pamiętają tamte czasy, to będziemy szczęśliwi" - zapewniał, choć zastrzegł, że "to tylko portret, wycinek momentów ich życia; mało tego - jeszcze podkolorowany, bo opierany się na książce Fiedlera, która była pisana przecież ku pokrzepieniu serc". "Myślę, że oni nie zawsze lądowali przy pięknej muzyce i zachodzie słońca, a w naszych scenach tak to wygląda" - śmiał się aktor.
Jak jednak zaznaczył, przede wszystkim "Dywizjon 303" opowiada o splecionej "historii obu narodów; w pewnym sensie o tym, co te narody łączy i dzieli".
"Myślę, że przy tej sytuacji, która teraz jest po referendum o Brexicie, to może być nawet przyczynek do dyskusji w gronie międzynarodowym, więc zachęcam Polaków, by zabrali swoich brytyjskich przyjaciół do kina" - dodał.
Dla Adamczyka wizyta w Londynie była powrotem wspomnieniami do okresu studiów, kiedy wielokrotnie przebywał w brytyjskiej stolicy: zarówno na stypendium w ramach studiów, kiedy zachwycał się londyńskimi scenami teatralnymi, jak i później, kiedy dorabiał sobie m.in. jako... murarz i monter urządzeń elektronicznych.
"Kiedyś pracowałem w Londynie jako ogrodnik, ale nie przycinałem trawnika według angielskich standardów i zwolniono mnie po jednym dniu pracy. Bywało, że myłem też okna, raz nawet kolega trzymał mnie za nogi, a ja brawurowo czyściłem szyby" - wspominał w rozmowie z portalem Londynek.net Piotr Adamczyk.
Z kolei brytyjski aktor John Kay Steel, odtwórca roli dowódcy stacji Królewskich Sił Powietrznych w Northolt Stanleya Vincenta, podkreślał, że film zawiera uniwersalne przesłanie o tym, aby "nie mieć zamkniętego umysłu", w szczególności wobec osób, których nie znamy.
"Kiedy Polacy pierwsi raz pojawili się w Wielkiej Brytanii, to (Vincent) nie był pod wrażeniem (ich umiejętności). Uważał, że to błąd; że będą beznadziejni - ale w ciągu kolejnych miesięcy i lat oni coraz bardziej mu imponują, a on zmienia swoją opinię i ma wobec nich olbrzymi szacunek" - tłumaczył, opisując swoją postać.
"To wspaniała historia, z której Polacy powinni być dumni. Film został doskonale przyjęty w Chorwacji. Kiedy pomyślałem, żeby go tam pokazać, sądziłem, że będzie to produkcja dla mieszkających tam Polaków, ale okazało się, że widzowie w całym kraju oszaleli na jego punkcie i pytali mnie, dlaczego my nie mamy takich filmów” – podkreślił w rozmowie z portalem Londynek.net urodzony w Bośni reżyser Denis Delic.
Spore zainteresowanie swoją obecnością podczas premiery filmu o asach polskiego lotnictwa z czasów "Bitwy o Wielką Brytanię” wzbudził bramkarz reprezentacji Polski i londyńskiego klubu piłkarskiego West Ham Łukasz Fabiański. "Bardzo się cieszę, że zostałem zaproszony na tę premierę, że poproszono mnie o pełnienie roli ambasadora tego filmu, bo to cieszy, że polski film o bohaterach ma swoją premierę tu w Londynie” – zaznaczył w rozmowie z portalem Londynek.net Fabiański.
Scenariusz filmu został napisany przez Jacka Samojłowicza ("Kac Wawa"), Krzysztofa Burdzę i Tomasza Kępskiego w oparciu o bestsellerową powieść Arkadego Fiedlera "Dywizjon 303", opisującą wkład polskich lotników w obronę Wielkiej Brytanii podczas Bitwy o Anglię (1940).
Wczoraj - jeszcze przed oficjalną premiera, ale po pokazie prasowym - recenzję "Dywizjonu 303" opublikował brytyjski dziennik "The Guardian". Krytyk gazety wystawił obrazowi niską ocenę zaledwie dwóch gwiazdek na pięć, pisząc krytycznie, że to "hołd dla polskich pilotów w formie prowizorki".
"Olbrzymi światowy konflikt jest przedstawiony po taniości w tym niespecjalne dramatycznym filmie, który co najwyżej zapcha programy kin w ciągu dnia" - ocenił, spekulując, że obraz przyciągnie wyłącznie tych, którzy "są absolutnie zainteresowani tym tematem".
Wcześniej we wrześniu swoją premierę miała konkurencyjna polsko-brytyjska produkcja "Hurricane" ("303. Bitwa o Anglię") w reżyserii nagradzanego w przeszłości BAFTĄ za serial "The Street" Davida Blaira, gdzie w rolach głównych wystąpili m.in. Iwan Rheon ("Gra o tron"), Milo Gibson ("Przełęcz ocalonych") i Stefanie Martini ("Dom zbrodni").
W polskim filmie "Dywizjon 303.Historia prawdziwa" w reżyserii Denisa Delicia z Maciejem gra plejada polskich gwiazd, takich jak Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk i Antoni Królikowski.
Polski film "Dywizjon 303. Historia Prawdziwa" w Wielkiej Brytanii pokazywany jest pod nazwą "Squadron 303", a w Londynie można go oglądać w kinach Odeon w Greenwich, Haymarket, Holloway, Lee Valley, Kingstone, Wimbledon, Streatham i Uxbridge Shopping Centre. Pełną listę brytyjskich kin, które wyświetlają ten film, można znaleźć na stronie Facebooka tutaj.