Nike pod ostrzałem za promowanie "kultury gangów" w Londynie
Czarnoskóry model pozuje w kominiarce, do której przymocowane jest coś, co przypomina kaburę na broń - to właśnie oferta produktu MMV Baclava wywołała prawdziwą burzę.
"To nie w porządku. Popełniliście wielki błąd, promując kulturę gangów i jednocześnie myśląc o zysku. Zanim to wyprodukowaliście, nie wspominając już o sprzedaży, powinniście pomyśleć o rodzicach, którzy stracili dzieci" - napisał na Twitterze popularny brytyjski youtuber, Mr DT.
Podobnie zaregował brytyjski komik White Yardie. Jego zdaniem, Nike "celuje i wykorzystuje" młodych ludzi zaangażowanych w gansterską przestępczość.
"To nie jest coś, co chcieliśmy zobaczyć po ostatnich atakach nożowników w Londynie. Nie oszukujmy się - te kominiarki kupią młodzi ludzie, którzy należą do gangów. Zbyt wiele młodych osób straciło życie i zbyt wiele młodych osób odbiera życie innym" - oświadczył Yardie w nagranym przez siebie wideo.
"Czy dla Nike to jest śmieszne? Dlaczego nie kupić sobie kominiarki z podręczną kieszonką na wielki nóż?" - napisał na Twitterze rozgniewany internauta.
"Nike, przestań sprzedawać kominiarkę MMW. Nie chcemy, aby ten produkt był oferowany naszym dzieciom. Co gorsza, czerpane są z tego korzyści. Obrzydliwe to mało powiedziane" - dodał inny użytkownik.
Reakcja Nike na falę krytyki była natychmiastowa - firma usunęła ofertę ze swojej strony internetowej.
"Produkty były częścią dostępnej na całym świecie kolekcji Nike Training. W żaden sposób nie akceptujemy ani nie zachęcamy do bycia częścią przestępczej i gangsterskiej kultury" - zapewnił rzecznik Nike, cytowany przez "Metro".
Niektórzy twierdzą, że za falę brutalnej przemocy w Londynie odpowiedzialny jest nowy i bardzo popularny w internecie gatunek rapu - drill. Wykonawcy tej muzyki, którzy rapują o kulturze gangów, są znani z noszenia kominiarek w teledyskach.
Drill pierwotnie wywodzi się z Chicago, ale dość szybko zyskał popularność na głębokich przedmieściach Londynu. Brytyjscy drillerzy wykorzystują muzykę do opisu ponurej rzeczywistości, której istotną częścią są nie tylko kłopoty w domu, ale też krwawa walka z przeciwnikami, a co za tym idzie - promowanie przemocy.
Brytyjska stolica zmaga się w tym roku z prawdziwą plagą przestępstw z użyciem ostrych narzędzi. Kilka dni temu grupa odważnych przechodniów przechwyciła wielki nóż od nastoletniego przestępcy. Podczas szarpaniny jeden z mężczyzn został ranny i trafił do szpitala.