Sześć godzin w spartańskich warunkach, w tanich liniach lotniczych. Czy to za długo?
Zdrowy rozsądek podpowiada, że na loty bez rozrywek, w ścisku i bez darmowych poczęstunków trudno przyciągnąć pasażerów. Tymczasem irlandzkie linie lotnicze Ryanair i brytyjskie easyJet nie przejmują się tym i oferują sześciogodzinne podróże – podaje dziennik „The Independent”.
Najdłuższy lot spośród tanich przewoźników pomiędzy kontynentami znajduje się w ofercie easyJet. To lot z Wielkiej Brytanii do Egiptu. Z Hurghady do Londynu Gatwick samoloty brytyjskiej floty powietrznej muszą pokonać 2 434 mile, czyli 3 917,143 km. Wcześniej palmę pierwszeństwa dzierżyła trasa z Manchesteru do Sharm el Sheikh (2 551 mile/4 105,437 km) – wynika z plebiscytu przeprowadzonego przez brytyjski dziennik.
Najdłuższe europejskie połączenie należy do Ryanaira. Podróż irlandzkimi liniami ze Sztokholmu na Teneryfę wynosi 2 688 mil (4 325,917 km) i trwa sześć godzin i pięć minut.
Z kolei najdłużej Ryanairem z lotniska w Wielkiej Brytanii latają pasażerowie z Edynburga do Gran Canarii (2 025 mile/3 258,922 km).
Takie „rekordowe” podróże wiążą się z niewygodami. Samoloty tanich linii mają przede wszystkim mniej przestrzeni między fotelami. Tacy przewoźnicy jak British Airways czy Air Canada wykorzystują większe i bardziej przestronne maszyny na krótszych niż sześć godzin trasach.
Tak jest na przykład podczas lotu BA z Londynu Heathrow do Moskwy, podczas którego pasażerowie spędzają zaledwie 3 godziny i 40 minut w powietrzu oraz z Halifax do Heathrow liniami Air Canada. Ten lot wynosi około 5 godzin i 50 minut.