Żegnaj, Unio! Referendum wygrali zwolennicy Brexitu
Zwolennicy opuszczenia Unii Europejską przez Wielką Brytanię mają przewagę ponad 1 mln głosów. Według prognozy BBC, ostateczny wynik referendum wyniesie 52 do 48 proc. dla zwolenników Brexitu.
"To smutny dzień dla Europy i dla Wielkiej Brytanii", "Proszę powiedzcie mi, że śpię, a to wszystko jest sennym koszmarem" - komentują od rana decyzję Brytyjczyków europejscy politycy.
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz stwierdził, że nie jest zaszokowany wynikami referendum, gdyż instytucje europejskie przygotowywały się do tej ewentualności od tygodni. Jego zdaniem Londyn czeka "okres niepewności".
"Musimy potraktować (ten wynik) bardzo poważnie, przygotowywaliśmy się od tygodni na tę ewentualność, na ten wynik, dlatego dziś rano nie jestem zaszokowany" - podkreślił Schulz w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF. "Brałem pod uwagę, że referendum skończy się właśnie takim wynikiem; przygotowaliśmy się do niego" - dodał przewodniczący PE.
"Wielka Brytania wahała się od 40 lat, czy chce być pełnym członkiem Unii Europejskiej, czy też nie. Teraz mamy jasność. Zdecydowali się na wyjście. Ekonomiczne dane z dzisiejszego ranka świadczą o tym, że będzie to ciężka droga" - zauważył niemiecki polityk. "Dla pozostałych członków UE oznacza, że będą musieli zająć się przeprowadzaniem reform, walką z bezrobociem, kwestią sprawiedliwości społecznej i rozwiązaniem problemu migracji" - dodał socjaldemokrata.
Brytyjski premier David "Cameron wziął na siebie i na swój kraj ogromną odpowiedzialność, my odpowiadamy za całą Unię Europejską. Respektujemy ten wynik, ale Wielka Brytania postanowiła odejść i my musimy (...) poradzić sobie z tym wynikiem" - wyjaśnił.
Schulz zwrócił uwagę na gwałtowny spadek wartości brytyjskiego funta i zastrzegł, że nie chciałby, by do podobnych perturbacji doszło z euro. Londyn - jak dodał - będzie musiał negocjować nie tylko z UE, ale nie uniknie także tarć wewnętrznych ze Szkocją i Irlandią Północną. "Kraj wejdzie w okres niepewności" - podkreślił szef PE.