"Polacy na Wyspach powinni być traktowani jak klejnot narodowy"
Polski arystokrata przytacza fragment artykułu opublikowanego w „Timesie”, który jest zatytułowany „Potrzebujemy imigrantów, to najlepsi pracownicy w Anglii”. Materiał poświęcony jest głównie Polakom.
Pierwszy powód, dla którego Brytyjczycy powinni przekonać się do Polaków, jest związany z dwoma detalistami, którzy nierozłącznie kojarzą się z Wielką Brytanią – Marks&Spencer oraz Tesco. Niewielu Brytyjczyków zdaje sobie sprawę z tego, że obydwa koncerny zostały założone przez imigrantów z Polski.
Drugi z powodów dotyczy historii: Żyliński wyjaśnia, że „bez niesamowicie odważnych polskich pilotów bitwa o Anglię prawdopodobnie okazałaby się klęską. Polacy byli jedynymi sprzymierzeńcami Anglii w najczarniejszych godzinach II wojny światowej”.
"Polscy matematycy jako pierwsi złamali niemiecką Enigmę" – przypomina książę w trzecim punkcie. W kolejnym Żyliński zwraca uwagę na zawstydzającą Brytyjczyków „wspaniałą etykę pracy” Polaków.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii powinni ponadto zwrócić uwagę na to, że nasi rodacy zintegrowali się z rdzennymi mieszkańcami Wysp. „Nie wszczynamy zamieszek, ciężko pracujemy, nie jesteśmy terrorystami” – podkreśla Żyliński.
Arystokrata chce, by doceniono także wkład Polaków w brytyjską gospodarkę oraz usługi publiczne, zwłaszcza NHS. „Gdyby Polacy i inni emigranci opuścili ten kraj, brytyjska ekonomia, łącznie ze służbą zdrowia, w ciągu 3 godzin by stanęła” – stwierdza mieszkający w Londynie Polak.
Jaki jest jednak najważniejszy powód, dla którego Brytyjczycy powinni pokochać Polaków?
„Jesteśmy bardzo wdzięczni, że możemy żyć i pracować w Wielkiej Brytanii. Chcielibyśmy, żeby Brytyjczycy byli równie wdzięczni. Proszę, przestańcie nas szkalować. My kochamy ten kraj i chcielibyśmy, żeby Brytyjczycy też nas kochali” – zapewnia książę Żyliński. I podsumowuje: „Tak, jak w 1940 roku polscy piloci uratowali Anglię, tak dzisiaj polskie dziewczyny w Starbucksie i polscy chłopcy na budowach ratują ten kraj ponownie”.