Warszawa przygotowuje się do walki z terrorystami
Służby nie chcą ujawniać szczegółów ćwiczeń. Część epizodów odbyła w centrum stolicy. Podczas akcji użyto amunicji ćwiczebnej i środków pirotechnicznych.
Ćwiczenia rozpoczęły się już przedwczoraj od ćwiczeń sztabowych. Służby "odebrały" wówczas niepokojące informacje, ćwiczyły ich wymianę, uruchamianie poszczególnych procedur oraz podejmowanie decyzji.
Wczoraj wieczorem rozpoczęła się część bardziej praktyczna - rozbrajanie samochodu-pułapki i odbijanie zakładników z rąk terrorystów.
Jednym z założeń ćwiczeń jest wzięcie przez czterech mężczyzn zakładników, uczestników wycieczki, które weszła do muzeum NBP. Podczas „akcji” ranni zostają m.in. policjanci. Ćwiczenia obejmują zarówno ich ewakuacje i udzielanie im pomocy jak i negocjacje z terrorystami. W sumie ten „etap” trwał ok. trzech godzin.
"W ćwiczeniach biorą udział służby podległe ministrowi spraw wewnętrznych, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz inne podmioty zaangażowane w utrzymanie bezpieczeństwa w razie ataku terrorystycznego" - poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Mężczyzna nie chciał ujawnić scenariusza wedle którego odbywały się ćwiczenia. "Plan działania zakłada współpracę policji i innych służb w sytuacjach kryzysowych. Celem przedsięwzięcia jest sprawdzenie, jak reagują i współdziałają za sobą" - wyjaśnił Sokołowski.
Komendant główny policji Krzysztof Gajewski, oświadczył, że w ćwiczenia zaangażowanych jest kilka tysięcy osób z różnych służb, w tym strażacy, Żandarmeria Wojskowa i Pogotowie Ratunkowe. „Dla nas najważniejsze jest sprawdzenie przyjętych wcześniej procedur i zweryfikowanie gdzie są błędy tak, żeby te procedury poprawić” – wyjaśnił.
Podczas tego typu ćwiczeń sprawdzane są nie tylko działania służb, ale też np. reakcje społeczeństwa. Jak dodał, po pierwszych strzałach, do KSP, z informacją o niepokojącej sytuacji, zadzwoniła zaledwie jedna osoba.