Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Lewandowski dumny, ale nie arogancki"

"Lewandowski dumny, ale nie arogancki"
Lewandowski został królem strzelców Bundesligi (Fot. Getty Images)
Niemieckie media doceniły nie tylko piłkarskie umiejętności, ale i klasę zawodnika Borussii Dortmund Roberta Lewandowskiego, który został królem strzelców Bundesligi. Wczoraj zdobył dwa gole w meczu z Herthą Berlin i zakończył sezon z 20 trafieniami.
Reklama
Reklama
W relacjach na stronie internetowej gazety "Ruhr Nachrichten" podkreślono, że w chwili ogromnej dumy, polski napastnik nie zapomniał o reszcie drużyny. "Z wielką satysfakcją trzymał swoje trofeum, ale nie zatracił się w niej zupełnie. W rozmowach z dziennikarzami w strefie mieszanej podkreślał, że jest wdzięczny wszystkim kolegom z zespołu, ponieważ bez nich nie byłoby możliwe zdobycie tych 20 bramek. Kilka kolejnych w finale Pucharu Niemiec przeciwko Bayernowi 17 maja byłoby pewnie jeszcze lepszym podziękowaniem..." - napisano.

Za zdobycie korony króla strzelców Lewandowski otrzymał statuetkę armaty. "Trzymał zdobyty skarb mocno obiema rękami, aby tylko go nie upuścić. Nie ma wątpliwości, że ta nagroda będzie miała szczególne miejsce w gablocie w domu Polaka" - oceniono.

25-letni napastnik, który od 1 lipca będzie piłkarzem Bayernu Monachium, został trzecim w historii Borussii Dortmund królem strzelców. Ostatnio dokonał tego Brazylijczyk Marcio Amoroso w sezonie 2001/02, a pierwszy był Lothar Emmerich - 1966-67.

Polak wpisał się na listę strzelców dwukrotnie we wczorajszym starciu w stolicy kraju. W 41. minucie wykończył akcję sam na sam po podaniu Matsa Hummelsa, a w 80. oddał efektowny strzał z rzutu wolnego, posyłając piłkę w "okienko". "Humoru Lewandowskiemu nie popsuł nawet fakt, że przy pierwszym trafieniu był na spalonym, a na drugie nie powinien mieć okazji, ponieważ nie doszło do faulu" - skomentowano.

Przytoczono także wypowiedź obrońcy Marcela Schmelzera, który nie omieszkał docenić kunsztu kolegi z zespołu.
"Robert zawsze był jednym z najważniejszych gwarantów naszego sukcesu. Trudno przełknąć, że odchodzi, ale życzymy mu wszystkiego najlepszego, bo dzieliliśmy wspólnie wiele pięknych chwil w Dortmundzie" - stwierdził Schmelzer.

Szczególne zdziwienie Niemca wzbudził jednak ten drugi gol, ze stałego fragmentu gry. "Próbował tego kilka razy na treningu, ale piłka jeszcze nigdy nie leciała w taki sposób" - relacjonował.

W odpowiedzi, Lewandowski skontrował: "Po prostu nigdy go przy tym nie było. Na treningu też nieraz mi się to udawało, a kto twierdzi inaczej, widocznie nie przyglądał się zbyt dobrze" - cytował Polaka serwis kicker.de.

Słowa Schmelzera zdawał się jednak potwierdzać trener Juergen Klopp. Tuż po spotkaniu przyznał, że "Lewemu" rzadko wychodzą rzuty wolne. "Z 8 tys. prób na treningach, trafił najwyżej trzy razy. Niestety taka jest prawda. A jednak w ostatniej chwili pokazał, że i to mu wychodzi" - ocenił szkoleniowiec.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama