Ukraina wciela w życie porozumienie. Majdan nie wierzy Janukowyczowi
1
Parlament Ukrainy zebrał się rano, by pracować nad realizacją zawartego kompromisu. Opozycja przedstawiła protestującym warunki porozumienia - wiele osób jednak żąda natychmiastowej dymisji Wiktora Janukowycza.
Reklama
Reklama
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz i opozycja zawarli porozumienie ws. wyjścia z kryzysu, przewidujące wcześniejsze wybory szefa państwa. Poza tym parlament przywrócił konstytucję z 2004 r., dzięki której kraj ponownie stał się republiką parlamentarno-prezydencką.
Jednocześnie Rada Najwyższa przyjęła wczoraj szereg uchwał, które zmieniają polityczną rzeczywistość kraju, m.in. ograniczają władzę prezydenta; pozwalają na uwolnienie Julii Tymoszenko.
Protestujący w Kijowie nie uznają porozumienia za zwycięstwo. Deklarują, że będą stać na Majdanie do ustąpienia prezydenta Ukrainy. Niektórzy liczą, że trafi on do więzienia.
Tymczasem - jak informują ukraińskie media - Janukowycz udał się wczoraj późnym wieczorem do Charkowa. Dzisiaj ma się tam odbyć zjazd deputowanych ze wschodnich regionów kraju. Zjazd przygotowuje tzw. Ukraiński Front, powołany w odpowiedzi na protesty antyrządowe w Kijowie.
Ukraińskie ministerstwo zdrowia podaje, że od początku starć w Kijowie zginęło 77 osób, a 603 zostały ranne (390 z nich hospitalizowano). Strona opozycyjna twierdzi, że ofiar śmiertelnych może być nawet 100.
Jednocześnie Rada Najwyższa przyjęła wczoraj szereg uchwał, które zmieniają polityczną rzeczywistość kraju, m.in. ograniczają władzę prezydenta; pozwalają na uwolnienie Julii Tymoszenko.
Protestujący w Kijowie nie uznają porozumienia za zwycięstwo. Deklarują, że będą stać na Majdanie do ustąpienia prezydenta Ukrainy. Niektórzy liczą, że trafi on do więzienia.
Tymczasem - jak informują ukraińskie media - Janukowycz udał się wczoraj późnym wieczorem do Charkowa. Dzisiaj ma się tam odbyć zjazd deputowanych ze wschodnich regionów kraju. Zjazd przygotowuje tzw. Ukraiński Front, powołany w odpowiedzi na protesty antyrządowe w Kijowie.
Ukraińskie ministerstwo zdrowia podaje, że od początku starć w Kijowie zginęło 77 osób, a 603 zostały ranne (390 z nich hospitalizowano). Strona opozycyjna twierdzi, że ofiar śmiertelnych może być nawet 100.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama