Wielka Brytania nie ma lepszej umowy na cła z USA niż Unia Europejska

Zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, od piątku większość towarów sprowadzanych z UE do Stanów Zjednoczonych będzie objęta cłem w wysokości 15 proc. W ten sposób USA wywiązały się z porozumienia osiągniętego pomiędzy Trumpem a przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen 27 lipca w Szkocji.
"W rozporządzeniu jest jasno wskazane, że 15-procentowa stawka dla UE jest całkowita. Na tej długiej liście krajów i partnerów handlowych Unia, jako jedyna, została objęta takim cłem całościowym" - przekazał dziennikarzom w Brukseli wysoki rangą urzędnik UE.
Dlatego - jak podkreśliło źródło unijne - nie można porównywać umów zawartych ze Stanami Zjednoczonymi przez UE i np. Wielką Brytanię, biorąc pod uwagę jedynie wysokość stawki celnej. W przypadku porozumienia zawartego z USA przez Londyn, 10-proc. stawka nie jest bowiem całkowita, co oznacza, że oprócz niej brytyjscy eksporterzy będą musieli zapłacić m.in. cła obowiązujące w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Jak przekonywał unijny urzędnik, spowoduje to, że cła na niektóre towary sprowadzane do USA z Wielkiej Brytanii będą wyższe od tych, które zapłacą unijni eksporterzy.
Przykładem jest ser - do tej pory jego eksporterzy płacili cło w wysokości 14,9 proc., obowiązujące w ramach WTO. Od piątku całkowite cło na ten produkt, sprowadzany do USA z UE, wyniesie 15 proc.; będzie to więc stawka o 0,1 proc. wyższa niż dotychczas.
Tymczasem np. na brytyjski cheddar obowiązuje nie tylko stawka w wysokości 10 proc., uzgodniona pomiędzy Londynem a Waszyngtonem, ale dodatkowo należy do niej doliczyć cło przewidziane w ramach WTO - taryfa na ser wynosi więc dla Wielkiej Brytanii 24,9 proc.
Londynowi udało się za to wynegocjować całkowitą stawkę na samochody, co oznacza, że cło na auta wyprodukowane w Wielkiej Brytanii i trafiające na amerykański rynek będzie o 5 proc. niższe od tego, które zapłacą producenci aut z UE.
Jednolita 10-procentowa stawka celna dla Wielkiej Brytanii będzie jednak obowiązywała na pierwsze 100 tys. brytyjskich aut sprowadzanych do USA rocznie. Dlatego producent luksusowych brytyjskich samochodów Aston Martin ocenił, że obowiązująca od początku lipca umowa wprowadza "celny chaos" i wezwał Londyn do wynegocjowania bardziej klarownego porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi.
Źródło unijne podkreśliło także, że - w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii - Unia Europejska nie zgodziła się na otwarcie unijnego rynku na tzw. towary wrażliwe, takie jak wołowina. Tymczasem na podstawie umowy zawartej przez Londyn do Wielkiej Brytanii będzie rocznie wjeżdżać 13 tys. ton amerykańskiej wołowiny zwolnionej z ceł.
"Wszelkie zobowiązania dotyczące rolnictwa, które podjęła UE, dotyczą wyłącznie produktów niewrażliwych. Będziemy importować np. więcej mięsa bizona do UE. Bizon nie jest zbyt popularną kategorią mięsa w Europie. To jest coś, co gwarantujemy w ramach negocjacji (z USA - przyp. red.). Nie mówimy natomiast o wołowinie czy drobiu" - podkreślił unijny urzędnik.
Czytaj więcej:
Trump ogłosił porozumienie handlowe pomiędzy USA i UE. Cła wyniosą 15%
Trump: "Z Wielką Brytanią łaczą mnie szczególne więzi, dlatego ma ona lepszą umowę niż UE"
Trump podpisał dekrety o nowych cłach wobec ponad 70 państw. Szczególnie mocno obciążył Kanadę
Brytyjskie media: Wprowadzenie ceł przez Trumpa cofa Amerykę do lat 30. XX wieku