Menu

Protesty przed głosowaniem nad ustawą o wspomaganej śmierci w szkockim parlamencie

Protesty przed głosowaniem nad ustawą o wspomaganej śmierci w szkockim parlamencie
Zwolennicy ustawy o wspomaganym umieraniu demonstrujący przed szkockim parlamentem, 13 maja 2025 r. (Fot. Getty Images)
Przeciwnicy propozycji legalizacji wspomaganego umierania w Szkocji ostrzegają, że pozwolenie państwu na pomoc komuś w odebraniu sobie życia jest niewłaściwe z etycznego punktu widzenia - donosi 'The Guardian'.

Działacze przeciwko wspomaganemu umieraniu, w tym aktorka filmu "Silent Witness" Liz Carr, zorganizowali demonstrację przed szkockim parlamentem dzisiaj, na kilka godzin przed wolnym głosowaniem nad nową propozycją jego legalizacji.

Pam Duncan-Glancy, rzeczniczka Szkockiej Partii Pracy ds. edukacji i jedna z niewielu niepełnosprawnych posłanek w parlamencie, stwierdziła, że błędem jest postrzeganie tej kwestii jako kwestii wyboru i osobistej autonomii. Dodała, że ma to daleko idące konsekwencje.

Sprzeciwia się ustawie, ponieważ "ustanawiamy przepisy państwowe, które mają pomóc komuś odebrać sobie życie, a w prawie każdej innej sytuacji chcemy, aby państwo stanowiło prawo dla ludzi, aby żyli i żyli dobrze".

Dzisiejsze głosowanie w pierwszym czytaniu pozwoli na szczegółowe przeanalizowanie ustawy i wprowadzenie do niej poprawek przez komisję MSP, ale niektórzy prominentni politycy wypowiedzieli się przeciwko niej, w tym wszyscy trzej niedawni pierwsi ministrowie Szkocji - John Swinney, Humza Yousaf i Nicola Sturgeon.

Ustawa, po raz pierwszy zaproponowana przez szkockiego liberalnego demokratę Liama McArthura w 2021 r., pozwala danej osobie poprosić o wspomaganą śmierć, jeśli dwóch lekarzy potwierdzi, że cierpi ona na zaawansowaną i postępującą chorobę terminalną.

Osoba ta musi mieć zdolność umysłową w chwili śmierci, aby zrozumieć swoją decyzję i zdolność do przeprowadzenia procedury zakończenia życia bez czyjejś pomocy.

Ustawa McArthura nie określa limitu czasowego; równoległa ustawa rozważana dla Anglii i Walii wymaga od lekarzy potwierdzenia, że pacjent prawdopodobnie umrze w ciągu sześciu miesięcy lub krócej.

W poniedziałkowym poście na Instagramie Nicola Sturgeon wyraziła obawę, że przepisy ustawy zakazujące wywierania przymusu nie będą w stanie zapobiec "wewnętrznemu przymusowi", w którym chora osoba czuje, że "inni mogliby poczuć się lepiej", gdyby jej nie było.

"Ryzykowałoby to sytuację, w której prawo do umierania mogłoby stać się, w umysłach niektórych ludzi, postrzeganym obowiązkiem umierania" - zaznaczyła.

Czytaj więcej:

Czy wspomagana śmierć u nieuleczalnie chorych będzie w UK legalna?

UK: W historycznym głosowaniu posłowie opowiedzieli się za legalizacją "wspomaganego umierania"

Pierwsze miejsce na Wyspach Brytyjskich zatwierdza "prawo do śmierci"

    Kurs NBP z dnia 13.05.2025
    GBP 5.0556 złEUR 4.2525 złUSD 3.8266 złCHF 4.5564 zł

    Sport