Londyn: Spotkanie przedstawicieli Ukrainy i jej sojuszników bez urzędników najwyższego szczebla

Odwołanie udziału Rubia i wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve’a Witkoffa obniżyło rangę spotkania.
Departament Stanu USA tłumaczył nieobecność Rubia kwestiami logistycznymi, ale według dziennika "Washington Post" przyczyną była chłodna reakcja Ukraińców na amerykańską propozycję, przewidującą m.in. uznanie rosyjskiej aneksji Krymu przez USA.
Stany Zjednoczone reprezentował w Londynie wysłannik prezydenta Donalda Trumpa ds. Ukrainy Keith Kellogg. Ukraińskiej delegacji przewodniczył szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak, który przybył wraz z ministrem spraw zagranicznych Andrijem Sybihą i ministrem obrony Rustemem Umierowem.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że rozmowy były naznaczone emocjami i wyraził nadzieję, że przyszłe wspólne prace doprowadzą do pokoju.
"Emocje były dziś duże. Ale dobrze, że pięć krajów spotkało się, aby przybliżyć pokój (…) Strona amerykańska podzieliła się swoją wizją. Ukraina i inni Europejczycy przedstawili swój wkład" - napisał na platformie X.
Kellogg określił rozmowy jako pozytywne. "Czas ruszyć naprzód w sprawie dyrektywy prezydenta Trumpa w sprawie wojny UKR-RU: skończyć z zabijaniem, osiągnąć pokój i postawić Amerykę na pierwszym miejscu" – oświadczył.
Jermak ogłosił natomiast, że Ukraina pozostanie na swoim stanowisku w kwestii integralności terytorialnej i suwerenności. "Podkreśliłem, że w każdych okolicznościach Ukraina będzie twardo trzymać się swoich podstawowych zasad podczas negocjacji, ponieważ są one podstawą naszej suwerenności i integralności terytorialnej" - napisał.
Umierow ocenił, że rozmowy były owocne. "Rozmawialiśmy o naszym konsekwentnym stanowisku w sprawie zawieszenia broni, a także o gwarancjach bezpieczeństwa. Uważam, że spotkanie było bardzo produktywne i udane" – podkreślił.
Ukraińcy spotkali się w Londynie również z doradcami ds. polityki zagranicznej państw tzw. koalicji chętnych – Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Było to drugie tego rodzaju spotkanie, poprzednie odbyło się w ubiegłym tygodniu w Paryżu. Uzgodniono dalsze regularne konsultacje w celu osiągnięcia pokoju – poinformował Jermak.
Brytyjskie MSZ ogłosiło w imieniu władz Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, że rozmowy były produktywne i "osiągnięto znaczny postęp w dążeniu do wspólnego stanowiska w sprawie dalszych kroków". Uczestnicy zgodzili się na "kontynuację ścisłej współpracy i oczekują dalszych rozmów w najbliższym czasie" – dodano.
Trump po raz kolejny zaatakował tymczasem Zełenskiego w mediach społecznościowych, oceniając, że wykluczanie przez niego prawnego uznania aneksji Krymu jest "bardzo szkodliwe" dla negocjacji z Rosją. Ocenił przy tym, że jest "bardzo blisko porozumienia" i wezwał Zełenskiego, którego nazwał "człowiekiem bez kart do gry", aby, "wreszcie to załatwił".
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała dziennikarzom, że Trump jest "sfrustrowany" niskim tempem rozmów, a Zełenski "wydaje się podążać w złym kierunku".
Wcześniej zastępca Trumpa J.D. Vance oświadczył, że USA przedstawiły Ukrainie i Rosji "bardzo jasną propozycję", zgodnie z którą linie rozgraniczenia miałyby przebiegać w pobliżu obecnej linii frontu. Przestrzegł, że w przypadku odmowy Stany Zjednoczone "wycofają się z tego procesu".
Według źródeł agencji Reutera, Witkoff ma się w piątek spotkać z Putinem, by po raz czwarty rozmawiać z nim o perspektywie zakończenia wojny. Źródła przekazały, że amerykańska propozycja zakłada nie tylko uznanie aneksji Krymu, ale też akceptację kontroli Rosji nad zajętymi przez nią obszarami, stanowiącymi 20 proc. terytorium Ukrainy, a także wykluczenie przyjęcia Ukrainy do NATO i zniesienie sankcji na Moskwę.
Czytaj więcej:
USA, Ukraina i Rosja uzgodniły pewnego rodzaju rozejm. Szczegóły nie są znane
Media: Ranga rozmów w Londynie obniżona z powodu braku zgody Ukrainy na uznanie Krymu za rosyjski
Rząd UK: Ostatecznie to Ukraina musi zdecydować o swojej przyszłości