Trump w orędziu chwalił się, krytykował Bidena, zapowiedział wojny handlowe i walkę z migracją

Trump ogłosił we wtorkowym orędziu, że w ciągu zaledwie kilku tygodni "jego administracja osiągnęła więcej niż jakakolwiek inna w historii USA". Chwalił się, że jego pierwszy miesiąc u władzy był najlepszy w historii kraju, lepszy nawet od prezydentury George’a Waszyngtona.
W wystąpieniu przed Kongresem Trump poruszył tematy związane z gospodarką, cłami nałożonymi przez jego administrację, a także kwestie takie jak walka z "ideologią gender" i udział transseksualistów w sportach kobiet. Mówił też m.in. o gotowości Rosji i Ukrainy do zawarcia pokoju.
Administrację swojego poprzednika Joe Bidena obwiniał o pogorszenie sytuacji gospodarczej, w tym wzrost cen jaj, choć nastąpiło to już podczas prezydentury Trumpa i przyczyniła się do nich epidemia ptasiej grypy.
Protests, walkouts & bold statements made up President Donald Trump’s address to Congress.
— USA TODAY Politics (@usatodayDC) March 5, 2025
Read more about the biggest moments from Trump's presidential address: https://t.co/XOabvQHgeX pic.twitter.com/UemZSmCn4k
Trump zapowiedział też wyeliminowanie deficytu budżetowego, w czym ma pomóc sprzedaż "złotych kart" bogatym cudzoziemcom ubiegającym się o prawo stałego pobytu w USA. Jednocześnie podtrzymał obietnice obniżenia podatków, które mają kosztować budżet ponad 4 bln dolarów.
Trump zapowiedział wprowadzenie 2 kwietnia ceł na towary z krajów, które obejmują swoimi cłami import z USA, w tym Brazylię, Indie oraz kraje Unii Europejskiej.
"Wygląda to jak scenariusz globalnej wojny handlowej, ale przecież Trump to zapowiadał. Mówił, że cło to najpiękniejsze słowo w języku angielskim" – przypomniał dr Rafał Szymanowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego zdaniem historia dotychczasowych wojen handlowych pokazuje, że "w takich starciach nie ma wygranych".
W kwestii imigracji Trump ogłosił "wielkie wyzwolenie Ameryki" spod "okupacji" migrantów. Powiedział, że liczba nielegalnych przekroczeń granicy spadła do najniższego poziomu w historii kraju i zaapelował do Kongresu o środki na "największą operację deportacyjną w historii Ameryki".
Pres. Trump addresses joint session of Congress: "America is back." @marykbruce has more on the biggest moments from last night's speech. pic.twitter.com/L7Cw0K3kpE
— Good Morning America (@GMA) March 5, 2025
Trump poruszył też temat polityki zagranicznej, szczególnie wojny w Ukrainie, choć poświęcił jej zaledwie kilka minut. Pozytywnie ocenił "list" od prezydenta Ukrainy, w którym Wołodymyr Zełenski wyraził gotowość do negocjacji pokojowych, oraz stwierdził, że Rosja jest gotowa do zawarcia pokoju.
Służby prasowe ukraińskiego przywódcy sprostowały później, że Trump cytował wpis Zełenskiego w mediach społecznościowych, a nie list.
Portal BBC Ukraina napisał wczoraj, że przemówienie Trumpa "zostało w Ukrainie odebrane pozytywnie, ponieważ (jeszcze) dzień wcześniej istniało wrażenie, że po wystąpieniu prezydenta USA w Kongresie można spodziewać się czegoś negatywnego".
Trump po raz kolejny twierdził, że UE przekazała Ukrainie 100 mld dol., podczas gdy USA - 350 mld dol. W rzeczywistości europejskie wsparcie wynosi ponad 140 mld dol., a amerykańskie - 120 mld dol.
Trump says he 'appreciates' Zelensky message on Ukraine peace https://t.co/evpiB4XAXX
— Prime View News (@primeviewnews) March 5, 2025
Zasugerował też, że USA mogłyby przejąć kontrolę nad Kanałem Panamskim i Grenlandią ze względów bezpieczeństwa narodowego. W przypadku Grenlandii Trump zmienił dotychczasową narrację, nie mówiąc już wprost o jej anektowaniu, lecz popierając dążenie mieszkańców wyspy do "decydowania o własnej przyszłości".
Zadowolenie z tej zmiany wyraził szef MSZ Danii Lars Lokke Rasmussen, nazywając tę wzmiankę "kluczowym punktem orędzia".
Przemówienie trwało 99 minut, co czyni je najdłuższym orędziem prezydenckim w historii USA.
W środę francuski dziennik "Le Monde" ocenił, że Trump nie przedstawił w orędziu swojej "wizji przyszłości USA", a także skupił się głównie na polityce wewnętrznej, pomijając sprawy międzynarodowe, które potraktował "w pośpiechu" i "pro forma". "Świat był wielkim nieobecnym tego wystąpienia" - oceniła gazeta.
Według "Financial Timesa" "wystąpienie Trumpa nie miało charakteru libertariańskiego, konserwatywnego ani narodowego, lecz koncentrowało się wyłącznie na samym Trumpie". "Możliwe, że zostanie zapamiętane bardziej jako spektakl niż ze względu na swoją treść" - dodał brytyjski dziennik.
Zdaniem "Guardiana" w przemówieniu Trump "zastosował typowy dla siebie format, wysyłając sprzeczne sygnały". "(Zrobił) jeden krok do przodu w kwestii Ukrainy oraz dwa kroki wstecz w sprawie Grenlandii i ceł" – napisała gazeta.
Trump declares administration ‘just getting started’ in address to Congress https://t.co/lqiZ76cyK6
— The Protector (@The_Protect0r_) March 5, 2025
President opens primetime speech with ‘America is back’ while Democrats heckle and boo
Donald Trump on Tuesday declared that his administration was "jus… https://t.co/XBRlTgGWFB
Podobnie orędzie ocenił amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Włodzimierz Batóg, który w uznał, że Trump "świadomie wycisza temat Ukrainy, skupiając się na polityce wewnętrznej". "To było typowe przemówienie w stylu Trumpa. Nie było szczególnie porywające, ale tego rodzaju wystąpienia są trudne, bo Trump nie buduje ich w sposób klasyczny – nie snuje wielkich wizji ani nie kreśli dalekosiężnych planów" – ocenił ekspert.
Orędzie chwalił natomiast amerykanista prof. Zbigniew Lewicki, który określił je jako "bardzo dobre, treściwe i świetnie ułożone". "Donald Trump zajmuje się sprawami wewnętrznymi, ale nie zapomina o sprawach zagranicznych – interesuje się nimi dużo bardziej niż większość poprzednich prezydentów" – ocenił.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził wczoraj na konferencji prasowej, że po orędziu Trumpa "spodziewał się dużo gorszych rzeczy". Ocenił, że w wystąpieniu prezydenta USA było "jakieś cofnięcie się z tej emocji, która była w Gabinecie Owalnym (gdy doszło do kłótni z Wołodymyrem Zełenskim - przyp. red.), i jednak szukanie chęci porozumienia".
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz uznał wystąpienie Trumpa za "odpowiedź na wolę współpracy Ukrainy w kwestii rozmów pokojowych".
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak powiedział, że po wysłuchaniu orędzia odniósł wrażenie, iż sytuacja w kwestii Ukrainy "jest lepsza niż w piątek, kiedy doszło do kłótni między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a Trumpem w Waszyngtonie".
Czytaj więcej:
Cały świat komentuje spotkanie Trump-Zełenski zakończone bezprecedensową kłótnią
Większość Brytyjczyków ocenia, że winę za kłótnię w Białym Domu ponosi Trump
Media: Trump przymierza się do trzeciej kadencji
Zełenski: Ukraina proponuje pierwszy etap zakończenia wojny
Trudeau: Trump chce doprowadzić do załamania naszej gospodarki, by anektować Kanadę