Estonia, Łotwa i Litwa odłączone od rosyjskiej sieci energetycznej. "To przełom"
W sobotę Litwa Łotwa i Estonia odłączyły się od poradzieckiego systemu elektroenergetycznego, a w niedzielę przyłączyły do sieci kontynentalnej Europy (CESA - Continental Europe Synchronous Area).
Decyzję o rezygnacji z poradzieckiego systemu podjęto ponad 10 lat temu w związku ze zmianami stosunków politycznych między UE, krajami bałtyckimi a Rosją. Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyspieszył realizację tego procesu.
"Dzisiejsza uroczystość ma charakter przełomowy" - poinformował Andrzej Duda podczas zorganizowanej wczoraj z tej okazji uroczystości w Wilnie. Wzięli w niej udział także prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii, a także przedstawiciele Komisji Europejskiej: szefowa KE Ursula von der Leyen oraz komisarze ds. obronności Andrius Kubilius i ds. energii Dan Joergensen.
Także prezydent Ukrainy podkreślił wagę tego wydarzenia. "To ważne dla naszego regionu, dla całej Europy. Państwa bałtyckie, dobrzy przyjaciele Ukrainy, odłączyły się od rosyjskiej sieci energetycznej. Ich systemy energetyczne są odtąd w pełni zsynchronizowane z europejskim systemem kontynentalnym. Ukraina zrobiła to już w 2022 roku, a teraz kraje bałtyckie również pozbyły się zależności" - zauważył Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu wideo wczoraj wieczorem.
Polityk podkreślił, że Moskwa nie będzie już mogła wykorzystywać dostaw energii jako broni przeciwko państwom bałtyckim, co oznacza również, że Europa stała się jeszcze bardziej integralna. Prezydent Ukrainy opowiedział się za kontynuowaniem przez Europę wspólnej polityki energetycznej.
Z Kolei rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że odłączenie państw bałtyckich od rosyjsko-białoruskiego systemu energetycznego to "kontynuacja niszczenia krajów i ich narodów".
"To logiczna kontynuacja niszczenia krajów i narodów, które kiedyś miały wszelkie warunki do dobrobytu i niepodległości" - zacytował Zacharową portal gazety "Izwiestia".
Dziennik przypomniał, że w sobotę stałe przedstawicielstwo Federacji Rosyjskiej przy UE oświadczyło, że decyzja państw bałtyckich ma charakter polityczny, a jej koszty poniosą przede wszystkim europejskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa w krajach bałtyckich.