Zamek Królewski na Wawelu z frekwencyjnym rekordem
"Otrzymując nominację zobowiązuję się do pracy dla Wawelu" – podkreślił Andrzej Betlej oraz podziękował zespołowi i wszystkim, którzy przez ostatnie pięć lat wspierali go pracując na rzecz Zamku.
Jak zapowiedział, przez kolejne pięć lat będzie wraz z zespołem "kontynuował to, co najważniejsze – aby Wawel był otwarty, dostępny, inspirujący, żeby nie był wyłącznie destynacją turystyczną" ani "rezerwatem".
"My jesteśmy pomnikiem historii. Mamy tego pełną świadomość i od tego nigdy nie będziemy się odwracać. Natomiast chcemy również, żeby Wawel był przede wszystkim miejscem wspólnym, bo to dziedzictwo ma wymiar wspólnoty. A wiec Wawel musi być - po łacinie to dobrze brzmi – locus communis, czyli miejscem wspólnym" – podkreślił dyrektor.
Do sukcesu frekwencyjnego ostatniego roku przyczyniła się m.in. realizowana od 2020 r. koncepcja "Wawelu otwartego". Zakłada ona, że Zamek udostępnia zbiory dla zróżnicowanych grup odbiorców, w tym dla osób z niepełnosprawnościami.
Placówka zniosła m.in. zakaz wykonywania osobistych fotografii w trakcie zwiedzania, udostępniła zamknięte przed 2020 r. przestrzenie Ogrodów Królewskich, kościoła św. Gereona, dziedzińca Batorego, gabinetu holenderskiego.
Przez ostatnie pięć lat Zamek zwiększył liczbę obiektów na ekspozycjach o 30 proc., przygotował liczne siedziska na ekspozycjach, na trasie zwiedzania stworzył intymne przestrzenie dla matki z dzieckiem.
W 2025 r. zespół Zamku przygotuje dziewięć wystaw stałych i czasowych. Szczególną uwagę placówka zwraca na ekspozycje stałe.
Zakończone zostaną, rozpoczęte w latach ubiegłych, wielkie inwestycje konserwatorskie: Międzymurze, czyli nowa trasa podziemna biegnąca wzdłuż murów od strony Wisły i łącząca się z jamą smoka wawelskiego; Nowa Zbrojownia ze stołpem (wieżą) oraz Mała Baszta, która w mijającym roku stała się atrakcją turystyczną za sprawą tarasu widokowego – w przyszłym roku znajdzie się w niej też wystawa stała o życiu codziennym mieszkańców tzw. miasteczka wawelskiego.