Londyn: Ogłoszono plan wprowadzenia zakazu ruchu na Oxford Street

Zgodnie z propozycją, odcinek o długości 0,7 mili (1,1 km) zostałby zamknięty dla pieszych między Oxford Circus a Marble Arch, z możliwością dalszych zmian w kierunku Tottenham Court Road.

Plan, który wcześniej zablokowała kontrolowana przez konserwatystów Rada Miasta Westminster ze względu na zbyt niską aprobatę ze strony mieszkańców, uzyskał obecnie poparcie wicepremier Angeli Rayner.

Jej zdaniem wprowadzenie deptaków "przyczyni się do wzrostu gospodarczego poprzez tworzenie nowych miejsc pracy, stymulowanie przedsiębiorczości i nadanie tak potrzebnego ożywienia dla wieczornej i nocnej gałęzi londyńskiej gospodarki".

Plan będzie zależał od tego, czy Khan uzyska zezwolenie od Rayner - jako szefowej resortu ds. mieszkalnictwa, społeczności i samorządów lokalnych - na utworzenie nowej spółki podległej burmistrzowi zajmującej się planowaniem i rozwojem, która miałaby kompetencje w zakresie zagospodarowania przestrzennego i pozwoliłaby burmistrzowi przejąć kontrolę w tych kwestiach od władz lokalnych.

Oczekuje się, że projekt będzie kosztował około 150 milionów funtów, a urzędnicy ratusza mają nadzieję, że lokalne firmy, prywatni sponsorzy i inne źródła finansowania będą w stanie pokryć cały ciężar inwestycji.

Rządzona obecnie przez Partię Pracy Rada Miasta Westminster, która zarządza tą położoną w centrum Londynu ulicą, stwierdziła, że jest zaskoczona planami Khana - o szczegółach dowiedziała się dopiero w czwartek - ale będzie "konstruktywnie współpracować" z burmistrzem.

Rada stwierdziła, że opracowała już gotowy plan na łączną kwotę 90 milionów funtów, w połowie sfinansowany przez właścicieli gruntów, w ramach którego poszerzone zostaną chodniki i ograniczony zostanie poziom zatłoczenia.

Jednak, co najważniejsze, plan zakłada utrzymanie bezpośredniego połączenia autobusowego z ulicą Oxford Street, co jest ważne dla klientów sklepów, pracowników, osób niepełnosprawnych, starszych i osób o niskich dochodach.

Oxford Street to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc handlowych na świecie, które każdego dnia odwiedza około pół miliona osób.

W ostatnich latach z centralnej londyńskiej ulicy zniknęły czołowe marki, takie jak Topshop, House of Fraser i Debenhams, a pandemia, praca w trybie hybrydowym i sklepy z amerykańskimi słodyczami negatywnie odbiły się na popularności ulicy.

Jednak New West End Company, organizacja zrzeszająca firmy i właścicieli nieruchomości na West Endzie, stwierdziła w tegorocznym raporcie, że liczba osób odwiedzających ulicę wzrosła dzięki linii Elizabeth, a Oxford Street udało się przyciągnąć nowe flagowe sklepy, takie jak IKEA i HMV.