Praca sezonowa szuka człowieka - szczególnie w hotelach
"Gazeta Wyborcza" opisała oferty pracy sezonowej na portalach ogłoszeniowych dla recepcjonistów w hotelach, szefów kuchni, barmanów, osób sprzątających.
"W tym sektorze to praca szuka człowieka, a nie na odwrót. Najwięcej ogłoszeń dotyczy stanowiska recepcjonisty/tki. Szukają małe pensjonaty, większe hotele, a także sieciówki" - poinformowała gazeta.
Mimo tego, że firmy szukające pracowników oferują benefity - zniżki na studia, na produkty firmowe i usługi, dofinansowania zajęć sportowych, prywatną opiekę medyczną, dofinansowanie kursów i szkoleń, program rekomendacji pracowników oraz darmowe napoje i przekąski, to ciężko im znaleźć zainteresowanych pracą.
Praca sezonowa szuka człowieka. "6 tys. zł na rękę za pracę w hotelu nie wystarczy" #wyborcza https://t.co/SpfbX7XzLf
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) May 8, 2024
"Ogólnie obserwujemy odpływ pracowników z sektora usługowego. Jest to związane m.in. ze zmniejszonym zainteresowaniem pracą w Polsce obywateli Ukrainy. Wyjeżdżają do Niemiec, Skandynawii i Kanady za lepszymi zarobkami. To rynki niegdyś dla nich niedostępne. Przed wybuchem wojny musieli zdawać egzaminy językowe, trudno było o wizy. Teraz możliwości się zwiększyły, zniknęła część ograniczeń" - wyjaśniła w "GW" Monika Banyś z Personell Service, firmy rekrutującej pracowników.
Chętni do pracy sezonowej wolą ją wykonywać za granicą. "Pensja 6 tys. zł netto jest dobra w Polsce, ale w Niemczech czy Holandii stawka minimalna to 1,5 tys. euro. To punkt startowy, w rzeczywistości można zarobić dużo więcej" - dodała Monika Banyś.
Najbardziej powszechne kierunki wyjazdów zarobkowych Polaków to obecnie Niemcy, Holandia, Belgia i Skandynawia, w szczególności Norwegia.
Czytaj więcej:
Większość firm w Polsce, które wdrożyły pracę zdalną, wybiera model hybrydowy
Polacy spędzają w biurze 60 proc. czasu sprzed pandemii
Polacy są drugim po Grekach najdłużej pracującym narodem w UE
Polacy wybraliby czterodniowy tydzień pracy zamiast skrócenia godzin dnia pracy
Pewnie nie można spokojnie sobie usiac na herbatę bo szef patrzy. A do tego wymagania wiadomo jakie kasa taka sobie, a te szkolenia to też warte pewnie nic