Zarobki w UK? £17 mniej tygodniowo niż 10 lat temu
Pracownicy sektora finansowego zabierają do domu o 120 funtów więcej niż w 2009 r., co rocznie daje dodatkowe 1 400 funtów - wynika z analizy brytyjskiego Kongresu Związków Zawodowych (TUC).
Tymczasem w najgorszej sytuacji znajdują się pielęgniarki i nauczyciele. Zgodnie z raportem TUC, zatrudnieni w służbie zdrowia, pracy socjalnej i edukacji zarabiają 36 funtów mniej.
Zdaniem związkowców, bankierzy i "architekci kryzysu finansowego" zarabiają więcej, podczas gdy urzędnicy publiczni "walczą o przetrwanie".
"To nie fair, że płace w City szybują, kiedy większość ludzi jest jeszcze w gorszym położeniu niż dziesięć lat temu" - zaznacza cytowana przez "Metro" sekretarz generalna TUC, Frances O’Grady.
"Architekci kryzysu finansowego zarabiają rekordowe kwoty, podczas gdy nauczyciele i pielęgniarki walczą o to, żeby związać koniec z końcem. Pracownicy zasługują na znacznie bardziej sprawiedliwy podział bogactwa, które tworzą. Dlatego związki zawodowe potrzebują nowych praw do negocjowania stawek dla całej branży. Nierówności płacowe przyczyniły się do ostatniej katastrofy finansowej. Nie można o tym zapominać" - dodaje szefowa Kongresu Związków Zawodowych.
W raporcie stwierdzono również, że płace są dzisiaj warte mniej niż przed kryzysem finansowym i tylko niewielka liczba branż zdołała pokonać ten trend. Wzrost zarobków odnotowano m.in. w handlu detalicznym i hotelarstwie. Według analizy TUC, został on prawdopodobnie wzmocniony przez podwyżki płac minimalnych.