Wybory w UK: Konserwatyści zapowiadają redukcję imigracji
"Ograniczymy imigrację ogółem, ale jednocześnie będziemy bardziej otwarci i elastyczni wobec osób o wysokich kwalifikacjach, których potrzebujemy, takich jak naukowcy i lekarze" - oświadczyła Patel, zastrzegając zarazem, że "będzie to możliwe tylko wtedy, gdy wybrany zostanie konserwatywny rząd mający większość, dzięki czemu będziemy mogli opuścić UE z porozumieniem".
Kwestia imigracji, choć jest bardzo ważna dla dużej części elektoratu, w kampanii przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami do Izby Gmin na razie znajduje się na dalszym planie. Czołowi politycy Partii Konserwatywnej wstrzymują się z deklaracjami w tej sprawie do czasu przedstawienia programu wyborczego.
Wiadomo, że rząd wprowadzi po wyjściu z Unii Europejskiej i zakończeniu w 2021 r. okresu przejściowego imigracyjny system punktowy, wzorowany na stosowanym w Australii, który ocenia przydatność kandydatów dla gospodarki.
We need a fair and controlled Australian style points-based immigration system. pic.twitter.com/VLX0Gw13al
— Boris Johnson (@BorisJohnson) 14 listopada 2019
Stosowany on byłby zarówno wobec potencjalnych imigrantów z UE, jak i z pozostałych państw. Jednak szczegóły planu nie zostały jeszcze przedstawione.
Politycy Partii Konserwatywnej unikają deklaracji w kwestii imigracji też dlatego, że ich dotrzymywanie im nie wychodzi. Od kampanii w 2010 r. konserwatyści w każdych kolejnych wyborach obiecywali ograniczenie migracji netto do poziomu poniżej 100 tys. osób rocznie, ale nawet nie zbliżyli się do tego celu.
Opozycyjna Partia Pracy też ma problem z tym tematem. Chce ona renegocjacji umowy z UE w sprawie Brexitu, aby Wielka Brytania pozostała w jednolitym unijnym rynku, co by oznaczało utrzymanie swobody przepływu osób. Jednak spora część jej wyborców, zwłaszcza z przemysłowych terenów północnej Anglii, głosowała za wyjściem z UE właśnie dlatego, by zatrzymać napływ migrantów.
Dzisiejsza zapowiedź Patel wskazuje jednak, że kwestia imigracji stanie się wkrótce jednym z głównych tematów wyborczych. Podkreśliła ona, że w przypadku objęcia władzy przez Partię Pracy nastąpi znaczny wzrost imigracji, co zwiększy presję na system opieki zdrowotnej i inne świadczenia publiczne.
Czytaj więcej:
Sondaże: Na miesiąc przed wyborami prowadzą konserwatyści Johnsona
Tusk ostrzega: Po wyjściu z UE Wielka Brytania będzie outsiderem
Johnson zapowiada "koniec przepaści między bogatymi a biednymi"