Ukrywasz, że byłeś tam, gdzie szaleje koronawirus? Możesz trafić do więzienia
Choć o epidemii koronawirusa mówi się już od kilku tygodni, wielu Polaków nie zrezygnowało z wyjazdów do miejsc, gdzie szaleje wirus, w tym do Włoch. Niektórzy po powrocie ukrywają przed kolegami z pracy i przełożonymi, że byli w miejscach, w których dochodziło do masowych zarażeń.
Ci, którzy zatają taki fakt przed swoim pracodawcą, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi. Natychmiastowe zwolnienie z pracy z winy pracownika wydaje się w tej sytuacji restrykcją najłagodniejszą. Mogą bowiem zostać skazani na mocy art. 165 § 1 ust. 1 Kodeksu karnego, który mówi o konsekwencjach dla tych, którzy przyczyniają się "do szerzenia choroby zakaźnej".
"Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, szerzenie się oznacza wystąpienie w krótkich odstępach czasu lub jednocześnie znacznej liczby zachorowań, co może prowadzić do epidemii" - czytamy na stronie kancelarii Chałas i Wspólnicy.
"Tym samym należy uznać, że pojawienie się w pracy takiego pracownika i niepoinformowanie pracodawcy o swoim wcześniejszym pobycie, stanowi w istocie szerzenie koronawirusa, co podlega odpowiedzialności karnej w postaci pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat" - dodano.
Czytaj więcej:
ZUS: Za okres kwarantanny przysługują świadczenia z tytułu choroby
Irlandia odwołuje wszystkie parady z okazji Dnia św. Patryka
Koronawirus i sztormy zatrzymały Brytyjczyków w domach
WHO: Groźba pandemii jest realna
Światowa Organizacja Handlu: W czasach epidemii lepiej płać kartą
25 przypadków koronawirusa w Polsce. Rząd zamyka wszystkie szkoły