USA: Gospodarka jest w świetnej kondycji mimo zadłużenia państwa. Trump lub Harris mogą to zepsuć
Magazyn "Time" przeprowadził sondaż wśród prezesów największych amerykańskich firm; 81 proc. spośród nich uważa, że gospodarka USA jest w zaskakująco dobrej kondycji. "Economist" pisze, że wzrost PKB Stanów Zjednoczonych przeszedł oczekiwania analityków, a gospodarka jest dynamiczna i innowacyjna.
Prognoza firmy konsultingowej Deloitte głosi, że do końca 2024 roku i w 2025 roku w USA utrzymają się takie korzystne zjawiska jak wysokie wydatki konsumentów i duże nakłady firm na inwestycje, które w przyszłym roku zwiększą się o 4 proc.
Ocena perspektyw gospodarki pozostaje "optymistyczna", a zaufanie inwestorów jest na wysokie. Jednak w "pesymistycznym scenariuszu" najważniejsze czynniki negatywne to "potencjalne konflikty geopolityczne i polityka handlowa, które mogą wywołać uporczywą inflację".
Przyjęcie w 2022 roku ustawy zwanej Inflation Reduction Act, której zadaniem było pobudzenie "wytwarzania strategicznej technologii" w USA, jak produkcja samochodów elektrycznych, baterii, czy półprzewodników, sprawiło, że gwałtownie przyspieszyła budowa fabryk, a inwestycje w taką infrastrukturę wzrosły w 2023 roku o 13,2 proc., co powinno podtrzymać dobrą koniunkturę.
ð° For Harris and Trump, runaway US debt is the elephant in the room
— Horns of Wall Street (@maxpainanalyst) September 24, 2024
https://t.co/T7npPJJhJ3
Jednak eskalacja konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie grozi zakłóceniem łańcuchów dostaw i wymiany handlowej oraz wzrostem cen ropy – podał Deloitte.
"Time" zwraca jednak uwagę, że na to, jak Amerykanie oceniają sytuację gospodarczą, większy wpływ mają ceny żywności; choć Fed poskromił inflację, ceny te nie spadają, a od początku pandemii wzrosły o 20 proc.
Kolejnym zmartwieniem Amerykanów są wysokie ceny domów, które wzrosły średnio o 20 proc. w ciągu ostatnich trzech lat. Zwiększył się również koszt kredytów hipotecznych, ponieważ Fed utrzymywał długo wysokie stopy procentowe. Rynek mieszkaniowy - w ocenie Bank of America - ze względu na zbyt małą podaż i duży popyt, który zwiększył się radykalnie po wybuchu pandemii, może pozostać "w klinczu" do 2026 roku.
Jednak najpoważniejszym problemem amerykańskiej gospodarki jest skala zadłużenia państwa - pisze "Economist". W tym roku USA wydadzą więcej na obsługę długu niż na obronność. Tym bardziej niepokojące jest to, że zarówno Trump, jak i Harris manifestują "protekcjonistyczne ciągoty", co może pogorszyć sytuację.
ðºð¸ America’s economy is wildly confusing right now. Here’s what’s really going on https://t.co/c6R3eFrg3p
— Neil Saunders (@NeilRetail) August 17, 2024
"Prawda jest taka, że gospodarka jest w bardzo dobrej formie" – ocenia w obszernej analizie CNN. Nawet niedawne sygnały o rosnącym bezrobociu nie są alarmujące, skala zatrudnienia jest bowiem większa niż na początku prezydentury Joe Bidena, a stopa bezrobocia – 4,3 proc. – "historycznie niska". Ponadto niedawna decyzja Fed o obniżeniu stóp procentowych o 0,5 pkt. proc. powinna ożywić rynek pracy.
Najpoważniejszym problemem Ameryki jest "kolosalny deficyt", a na podstawie deklaracji Trumpa i Harris można już śmiało powiedzieć, że nie obiecują oni "fiskalnej rozwagi" – kontynuuje "Economist". "Propozycje obydwojga kandydatów dotyczące uzdrowienia finansów państwa są fundamentalnie niepoważne".
Trump obiecał, że wykorzysta kryptowaluty oraz zwiększenie wydobycia ropy do spłaty zadłużenia, co "jest kompletnym nonsensem" – dodaje brytyjski tygodnik. Harris zapowiedziała redukcję długu, ale ocena jej programu jest trudniejsza, bo brakuje w nim konkretów.
Według niezależnej grupy badawczej Penn Wharton Budget Model (PWBM), na którą powołuje się "Economist", zrealizowanie programu Trumpa zwiększyłoby deficyt USA do około 8 proc. PKB (obecnie 6 proc.), a wdrożenie planów Harris – do 7 proc.
Trumponomics: the radical plan that would reshape America's economy https://t.co/mDaGwUJVGW pic.twitter.com/Ouza55xwRw
— Financial Post (@financialpost) September 23, 2024
Gospodarcze założenia kandydata Republikanów – które "Financial Times" nazywa "Trumponomics" – niosą dodatkowe ryzyko. Chce on zmienić zdecydowanie strukturę dochodów budżetu, by cła stały się bardziej istotne niż podatki. Były prezydent obiecuje uniwersalne 10-procentowe taryfy na cały import i 60 proc. cła na towary z Chin, co może skłonić partnerów handlowych Ameryki do wprowadzenia ceł odwetowych, które będą niszczyć gospodarkę USA i siłę nabywczą obywateli.
"Trump nie traktuje gospodarki jako systemu naczyń połączonych, działa jak deweloper, który chce wycisnąć z niej jak największy zysk. Nie rozumie, jak ważna jest (międzynarodowa) współpraca. A teorie ekonomiczne głoszą, że sukcesy odnosi się dzięki współpracy. Naciski i cła mogą przynieść korzyści na krótką metę, ale prowadzą do rozmontowywania systemu współpracy międzynarodowej" – stwierdził prof. Orłowski i ostrzegł, że pogram Trumpa, jest po prostu niebezpieczny.
Co więcej, wdrożenie zaporowych ceł w połączeniu z obietnicą obniżenia podatków grozi większym zadłużeniem USA i wzrostem inflacji, a następnie dekoniunkturą w Ameryce i na świecie – uważa prof. Orłowski. Przypomina, że gdy Waszyngton wprowadził wysokie cła po wybuchu kryzysu u schyłku lat 20. XX wieku, inne państwa odpowiedziały własnymi taryfami i światowa wymiana handlowa zamarła, co doprowadziło światową gospodarkę do zapaści lat 30.
"FT" prognozuje, że jeśli były prezydent wygra wybory i wdroży "Trumponomics", to "fundamentalnie przeobrazi gospodarkę Ameryki i jej relacje z resztą świata". Zaś CNN zwraca uwagę, że nawet Arthur Laffer, ekonomista z otoczenia Trumpa, przyznaje, iż "wszystkie te groźby, sankcje i cła, to nie jest właściwa droga. To prosta droga do trzeciej wojny światowej".
Czytaj więcej:
Debata Harris-Trump: Ostre wymiany zdań i spór o wojnę w Ukrainie
Syn Trumpa ostrzega przed "armagedonem". Chodzi o zgodę USA na uderzenia Ukrainy w głąb Rosji
Trump: Jeśli przegram w tym roku, nie wystartuję w kolejnych wyborach prezydenckich
USA: Znaczny spadek zabójstw i innych poważnych przestępstw z użyciem przemocy
"wytwarzania strategicznej technologii" w USA, jak produkcja samochodów elektrycznych, baterii, czy półprzewodników, sprawiło, że gwałtownie przyspieszyła budowa fabryk, a inwestycje w taką infrastrukturę wzrosły w 2023 roku o 13,2 proc., co powinno podtrzymać dobrą koniunkturę." A Z TYCH INWESTYCJI BĘDZIE TYLE POŻYTKU CO ZE PSA GNOJU.
Ten Orłowski to plecie takie same bzdury hak Balcerowicz czy Petru
Ha ha ha , USA ponad 123 % PKB zadluzenia i dalej wzrasta , UE prawie 100 % PKB zadluzenia , banka peka a peknie juz w ciagu 3 lat jak przewiduja analitycy bankowi .