USA zrywają umowy z krajami europejskimi dotyczące walki z rosyjską dezinformacją

Departament Stanu wysłał w ubiegłym tygodniu zawiadomienie o zerwaniu umów, które zostały podpisane w 2024 r., za kadencji prezydenta Joe Bidena – poinformował wczoraj "FT". Porozumienia te miały na celu wypracowanie jednolitego podejścia do identyfikowania i ujawniania dezinformacji rozpowszechnianych przez rządy innych państw. Jednym z krajów, który podpisał w ubiegłym roku taką umowę z USA, była Polska.
Decyzja o zerwaniu porozumień zapadła tuż po tym, gdy administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zamknęła niektóre agencje rządowe, w tym w kwietniu Biuro ds. Przeciwdziałania Zagranicznym Ingerencjom i Manipulacjom Informacjami (R/FIMI).
James Rubin, były szef tego biura, funkcjonującego wcześniej pod nazwą Global Engagement Center (GEC), nazwał to posunięcie "jednostronnym aktem rozbrojenia" w wojnie informacyjnej z Rosją i Chinami.
"Wojna informacyjna jest rzeczywistością naszych czasów, a sztuczna inteligencja tylko zwiększa związane z nią ryzyko" – przekazał w rozmowie z "FT". Według jego szacunków w ostatnim roku umowy podpisały 22 kraje z Europy i Afryki.
Brytyjski dziennik przypomniał, że we wrześniu 2024 r. GEC oskarżył finansowaną przez rosyjski rząd stację telewizyjną RT (Russia Today) o działanie w imieniu rosyjskich służb specjalnych, wykorzystywanie szpiegostwa cybernetycznego i próbę manipulowania wyborami prezydenckimi w Mołdawii na korzyść Moskwy.
Wówczas USA nałożyły zarówno na RT, jak i innych rosyjskich nadawców sankcje za rozpowszechnianie dezinformacji.
Działalność stacji RT została zakazana na terytorium UE po rozpoczęciu przez Rosję w lutym 2022 r. pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę.
Czytaj więcej:
Oto rosyjskie metody dezinformacji, które pomagają Kremlowi ingerować w wybory na świecie
Raport: Media społecznościowe i kanały wideo coraz częściej głównym źródłem informacji
Raport BBC: Rosyjskie fałszywki z Telegrama zalewają polskie media społecznościowe
Rosja zakazuje wjazdu 21 osobom za "szerzenie antyrosyjskiej dezinformacji w brytyjskich mediach"