Szefowa brytyjskiego MSW: Europejczycy nie są kartą przetargową
Amber Rudd w wywiadzie dla porannego programu ITV „Good Morning Britain” podkreśliła, że rząd Zjednoczonego Królestwa będzie też zabiegał o zapewnienie praw Brytyjczykom do pracy i życia w krajach unijnych. „Obie kwestie powinny być priorytetem w negocjacjach Londynu z Brukselą” - oświadczyła.
Wypowiedź szefowej brytyjskiego MSW jest dla wielu komentatorów zaskoczeniem. Jeszcze w lutym minister w wywiadzie dla tej samej stacji telewizyjnej zapowiadała, że już wkrótce Wielka Brytania doświadczy końca swobody przepływu osób. Jej oświadczenie zbiegło się w czasie z doniesieniami dziennika " The Telegraph", według którego rząd planuje po Brexicie zakończyć swobodę przepływu osób już w połowie marca 2017 roku.
"Mogę potwierdzić, że swoboda przepływu osób w obecnym formacie przestanie obowiązywać. Szukamy innych alternatyw" - przekazała wówczas Amber Rudd. Minister dodała, że statystyki związane z imigracją na Wyspy "nie spadną drastycznie" po Brexicie. "Nowy system imigracyjny będzie przedstawiony już latem" - zakończyła.
Polityk pracuje rzekomo nad projektem stworzenia specjalnego dokumentu dla 3 milionów obywateli Unii Europejskiej żyjących w Wielkiej Brytanii.
Resort rozważa także możliwość wprowadzenia pozwoleń na pracę oraz pięcioletnich wiz pracowniczych, które znacząco ograniczałyby dostęp imigrantów do świadczeń socjalnych. Powołując się na wypowiadającego się anonimowo jednego z ministrów, dziennik podkreślił, że jednym z elementów wdrożenia systemu mają być kontrole przeprowadzane przez pracodawców i właścicieli nieruchomości, a osoby zatrudniające nielegalnych imigrantów lub wynajmujące im mieszkania musiałyby liczyć się z wysokimi grzywnami i karami pozbawienia wolności.