Ryanair z nowym systemem zwracania pieniędzy za bilety

Linia lotnicza już w sierpniu br. tłumaczyła się z tego, dlaczego niektórzy klienci wciąż czekają na zwrot pieniędzy za loty odwołane w marcu. "Problem stanowią nieautoryzowane, internetowe biura podróży, które sprzedają nasze bilety" - wyjaśniał Ryanair.
"Takie witryny mogą nie udostępniać nam danych osobowych klientów, w tym adresu e-mail, danych płatności, adresu pocztowego itp. Podają nam fałszywe informacje. Oznacza to, że nie możemy skontaktować się z klientami i przetworzyć ich zwrotów" - podkreślił przewoźnik.
Linia lotnicza próbuje teraz rozwiązać ten problem. Dla tych, którzy nie dokonali rezerwacji na stronie Ryanair i do tej pory nie otrzymali refundacji za odwołany lot, irlandzki przewoźnik stworzył "Formularz weryfikacji klienta".
Po przesłaniu formularza i dokumentów Ryanair zweryfikuje dane osoby ubiegającej się o pieniądze. "Będziemy kontaktować się z klientem drogą e-mailową w trakcie całego procesu przetwarzania zwrotu" - zaznaczył przewoźnik.
Linia zapewniła, że poprawne wypełnienie formularza umożliwi dokonanie zwrotu bezpośrednio do klienta, a nie poprzez nieautoryzowaną witrynę typu screen scraper.
Jednocześnie przewoźnik zaapelował do klientów, aby rezerwowali bilety na stronie Ryanair, a nie za pośrednictwem niezależnego biura podróży.
Czytaj więcej:
Brytyjski regulator "zawiódł" pasażerów ws. zwrotu pieniędzy za bilety
UK: Linie lotnicze wciąż "zbyt wolno" zwracają pieniądze za bilety
Ryanair wyjaśnia, dlaczego niektórzy wciąż czekają na zwrot za bilet
Szef Ryanair: Brytyjska kwarantanna to "bałagan"
Ryanair zapowiada znaczne zmniejszenie liczby lotów zimą
Przetrzymywanie pieniędzy i zrzucanie odpowiedzialności na pośredników od miesięcy to jakaś przesada. Jakby operator zapłacił procenty za przetrzymywanie pieniędzy, zwroty by nastąpiły po kilku dniach. Mydlenie oczu pośrednikiem i jeszcze to że klient jest winny że kupił bilet przez bezpośrednia, to jakaś porażka.
Ja też kupiłem na stronie Rayonair w marcu nie u pośrednika I pieniędzy nie oddali.
Wszystko o Ryanair - najgorsza firma lotnicza, wracałem wczoraj z RODOS , miałem miejsce na tzw. wyjściu awaryjnym na skrzydle,obok mnie siedział pan Anglik , który całą drogę ( około 4 godz.) pił piwo za piwem , doliczyłem się 12 puszek zakupionych w samolocie, cały czas bez maski,zorowa reakcje obsługi,ale za to parę minut przed startem zmuszono starszą kobietę do założenia maski, jeżeli okaże się , że ja lub moja żona zachorujemy,to Ryanair będzie za to odpowiedzialny. Kasa to nie wszystko Panie Ryanair!! Powtarzam Wyjście Awaryjne i PIJANY PASAŻER,gratulacje dla Obsługi .