Ryanair trzyma się planu i zwolni 900 osób
Tym samym irlandzka linia lotnicza podtrzymała plan zamknięcia "wielu baz przynoszących straty", ponieważ we znaki dają się kolejne opóźnienia dostaw Boeingów 737 Max, które miały zasilić flotę w II kwartale 2019 roku.
Dzisiaj przewoźnik poinformował, że pierwsze modele MAX otrzyma w marcu 2020 r., a więc dwa miesiące później, niż wcześniej przewidywano. Co więcej, bierze też pod uwagę dalsze opóźnienia.
"Niestety, z powodu opóźnień w dostawie Boeingów będziemy zmuszeni zmniejszyć lub zamknąć wiele nierentownych baz tej zimy, co doprowadzi do utraty miejsc pracy przez pilotów i personel pokładowy" - oświadczyli przedstawiciele Ryanair.
Już w lipcu br. szef linii, Michael O'Leary przekazał, że zwolnienia mogą dotknąć nawet 900 osób.
O’Leary za planowane zwolnienia wini nie tylko problemy z modelem Max, ale też związki zawodowe i wynegocjowane przez pracowników podwyżki, które wpłynęły na wyniki finansowe firmy.
Ryanair zatrudnia ponad 5,5 tys. pilotów i 9 tys. członków załóg pokładowych, co oznacza, że liczba pracowników może się skurczyć nawet o 6 procent.
Czytaj więcej:
Klienci o Ryanair: "Chciwy" i "arogancki"
Ryanair sprawdza samoloty. Boeingi mogą mieć pęknięcia
Ryanair uruchomił bazę na lotnisku w Katowicach