Real stracił pierwsze punkty
"Królewscy" byli jedynym zespołem, który w pierwszych czterech występach wywalczył komplet punktów. Wczoraj trudne warunki postawiła im jednak jedna z pięciu ekip, które zachowują miano niepokonanych.
Z poprzednich 16 spotkań między tymi drużynami na Santiago Bernabeu gospodarze wygrali 12 i tylko czterokrotnie zremisowali. Tym razem goście objęli nawet prowadzenie - krótko przed przerwą Bruno Soriano wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Sergio Ramosa. Kapitan Realu zrehabilitował się w 48. minucie, kiedy główką zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego Kolumbijczyka Jamesa Rodrigueza.
Mimo wysiłków piłkarzy trenera Zinedine'a Zidane'a, w tym Portugalczyka Cristiano Ronaldo, który w poprzednich 11 występach przeciw Villarreal uzyskał 11 bramek, do końcowego gwizdka rezultat już się nie zmienił. Tym samym zespół "Żółtej Łodzi Podwodnej" na 16 przerwał serię zwycięstw jedenastki ze stolicy, która w niedzielę wyrównała ligowy rekord Barcelony z sezonu 2010/11. Poprawić go jednak się nie udało.
"Koniec serii wskutek gola Bruno i nieskuteczności los Blancos" - napisał tuż po meczu dziennik "Marca".
Real ma obecnie 13 pkt i o dwa wyprzedza Sevillę, która w derbach pokonała we wtorek Betis 1:0. Były zespół Grzegorza Krychowiaka, mimo kadrowej rewolucji, do jakiej doszło latem, w pięciu kolejkach nie znalazł pogromcy.
O godz. 22:00 rozpoczęło się hitowo zapowiadające się spotkanie Barcelony z Atletico Madryt. W sobotę obie drużyny wygrały, strzelając przeciwkom po pięć goli. W tabeli nieco wyżej jest broniąca tytułu "Barca", która przed tym meczem miała 9 pkt, a Atletico - 8.