Przekonania o COVID-19 są bardziej "zakaźne" niż sama choroba
Badacze z Northwestern University przyjrzeli się temu, jak wpisy w mediach społecznościowych, w tym wypowiedzi naukowców i polityków wpływają na przekonania ludzi na temat koronawirusa i jego działania. W tym celu, z pomocą sztucznej inteligencji, przeanalizowali ponad 93 mln tweetów pochodzących od prawie 9 mln użytkowników. Wyniki pracy systemu AI połączyli z modelami epidemiologicznymi.
Analiza pokazała po pierwsze, że błędne myślenie o COVID-19 nasila się wraz z liczbą tweetów czytanych na ten temat. Jednocześnie, im więcej razy jakiś tweet został przekazany dalej, tym bardziej ludzie mu wierzą i częściej sami go ponownie publikują.
Materiały naukowe np. fachowe publikacje oraz nienaukowe - np. wypowiedzi polityków mają podobny wpływ.
"W czasie pandemii media społecznościowe przyczyniły się do rozpowszechniania informacji, ale także do dezinformacji i do zniekształcania powszechnych przekonań o chorobie, jej leczeniu i strategiach radzenia sobie z nią" - tłumaczy prof. Yuan Luo, jeden z autorów opracowania, które ukazało się na łamach "Journal of Internet Medical Research".
"Nasze badanie pomaga ludziom zrozumieć i przemyśleć osobiste decyzje, które podejmują w obliczu pandemii. Wysyła ono ostrzeżenie, że spotykane na co dzień informacje mogą być prawdziwe lub fałszywe. Prowadzi ich także w kierunku informacji potwierdzonych naukowymi dowodami. Chcieliśmy także umożliwić użyteczny wgląd naukowcom i pracownikom służby zdrowia, tak aby mogli skuteczniej docierać ze swoim głosem do odbiorców" - podkreśla naukowiec.
Badacze zwracają uwagę, że politycy mogą np. niedokładnie wypowiadać się na temat skuteczności pewnych metod leczenia, czy twierdzić, że COVID-19 to niewielki problem. "Tego typu komentarze mają równie silne działanie co prawdziwe dowody naukowe i wpływają na przekonania ludzi. Budzi to nasz niepokój" - mówi badacz.
Zrozumienie tego może zdaniem autorów pracy pomóc ekspertom w organizowaniu skutecznych przekazów.
"Naukowiec powinien być świadomy, że musi dotrzeć ze swoimi badaniami do ludzi. Jeśli nie włoży w to energii, jego wysiłki zostaną łatwo zrównoważone przez tych, którzy wypowiadają się nieodpowiedzialnie. Idąc tym tropem, może powinniśmy poświęcać także więcej uwagi informacyjnym kampaniom edukującym ludzi na temat szczepień, aby zwiększyć ich wpływ" - kontynuuje ekspert.
Badacze nawołują jednocześnie przeciętnych użytkowników społecznościowych mediów do większej odpowiedzialności i sprawdzania faktów.
"Trzeba mieć świadomość, że wszystko, co widzimy na Tweeterze wpływa na nasze nastawienia. Warto o tym pamiętać, zanim pozwoli się, aby czyjeś tweety zmieniły nasze opinie i zanim staniemy się częścią tego megafonu" - podkreśla prof. Yuan Luo.
Naukowcy w podobny sposób zamierzają zbadać m.in. działanie mediów społecznościowych na przekonania odnośnie szczepień. Inne interesujące ich zagadnienie to wpływ pandemii na osoby o różnej płci i przynależności rasowej.
Czytaj więcej:
Grzywna dla Brytyjki, która publikowała zdjęcia "pustych" szpitali
89 proc. mieszkańców UK chce się zaszczepić przeciwko Covid-19. Wyzwaniem mniejszości etniczne
Brat Jeremy'ego Corbyna porównał program szczepień do Auschwitz
W UK rośnie liczba zwolenników niebezpiecznych teorii spiskowych
Facebook powie mieszkańcom UK, gdzie mogą się zaszczepić