Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Prochy 19-letniego Polaka odzyskane po telefonie złodzieja

Prochy 19-letniego Polaka odzyskane po telefonie złodzieja
Dennis zginął w wypadku pięć miesięcy temu. (Fot. Twitter/@DennisBednarz)
Policja cypryjska odnalazła pudełko z prochami 19-letniego Polaka, skradzione kilka dni wcześniej z samochodu wynajętego przez jego rodziców na czas pobytu na Cyprze. Pudełko odzyskano dzięki temu, że jeden ze złodziei skontaktował się z matką zmarłego.
Reklama
Reklama

"To był cud. W niedzielę, już po opuszczeniu Cypru, dostaliśmy najpierw wiadomość SMS, a później telefon od jednego ze złodziei, który poinformował nas na temat miejsca, gdzie podrzucił pudełko z prochami naszego syna" - przekazała matka zmarłego 19-latka, Kinga Bednarz, na stałe mieszkająca w Szwecji.

"Informacja, którą początkowo wysłał do nas złodziej, była napisana po grecku, więc musieliśmy o jej przetłumaczenie poprosić naszych przyjaciół. Określała szczegółowo miejsce, gdzie leży pudełko. Natychmiast poinformowaliśmy o tym cypryjską policję" - dodała.

Rodzina Bednarzów, która wyjechała z Cypru w niedzielę rano, znajduje się obecnie w Polsce, skąd pierwotnie miała lecieć dalej do południowej Szwecji. Po otrzymaniu wiadomości o znalezieniu pudełka nastąpiła zmiana planów. Rodzice Dennisa Bednarza, który pięć miesięcy temu zginął w wypadku, planują wrócić dzisiaj na Cypr, aby odebrać pudełko z jego prochami.

Złodziej płakał przez telefon i przepraszał za ból, jaki sprawił całej rodzinie. (Fot. Facebook/Kinga Bednarz)

"Podczas niedzielnej rozmowy telefonicznej złodziej płakał i przepraszał za ból, jaki sprawił całej rodzinie" - relacjonowała Kinga Bednarz. "On płakał, my płakaliśmy. Wierzę, że to nie jest zły człowiek. Apeluję do cypryjskiego wymiaru sprawiedliwości, aby nie karali sprawców tej kradzieży zbyt surowo. My już im wybaczyliśmy" - podkreśliła.

Media cypryjskie poinformowały wczoraj, że policja aresztowała już dwie osoby oskarżone o to przestępstwo. Poszukiwany jest nadal mężczyzna, który prawdopodobnie skontaktował się z rodziną.

Kinga Bednarz wyjaśniła, że po śmierci jej syna rodzina, w tym dziadkowie chłopaka i jego rodzeństwo, zdecydowała się spędzić święta Bożego Narodzenia na Cyprze. "Dennis zginął w wypadku pięć miesięcy temu. Ponieważ trudno było nam traktować te święta jako radosną okazję, postanowiliśmy wyjechać gdzieś, gdzie nie ma gwiazdkowej atmosfery. Wybraliśmy Cypr, gdzie o tej porze roku jest cieplej, są palmy, słowem, nie czuje się Gwiazdki" - tłumaczyła.

Wbrew doniesieniom mediów z ostatnich dni rodzina początkowo nie planowała rozsypania prochów 19-latka na wyspie. Zawierające je pudełko, o wymiarach 20 na 20 cm, zabrała w tę podróż, ponieważ - jak wyjaśniła Kinga Bednarz - "Dennis zawsze jeździł z nami". Decyzja o pozostawieniu jego prochów na Cyprze zapadła dopiero po kilku dniach pobytu na wyspie.

Rodzina początkowo nie planowała rozsypania prochów 19-latka na wyspie. (Fot. Getty Images)

"Dennis kochał kamieniste plaże, a na Cyprze jest mnóstwo właśnie takich miejsc. Pomyśleliśmy, że może właśnie nadszedł czas, żeby się z nim pożegnać. Zaczęliśmy szukać odpowiedniego miejsca" - przyznała.

Włamania do wynajętego samochodu Bednarzy dokonano w piątek po południu na parkingu obok znanej cypryjskiej Plaży Gubernatora, której nazwa pochodzi jeszcze z czasów, kiedy wyspa była brytyjską kolonią. Z samochodu skradziono plecaki. W jednym z nich znajdowało się pudełko z prochami Dennisa. "Była to dla nas straszna tragedia. Czuliśmy się tak, jakbyśmy go ponownie stracili" - wyznała Kinga Bednarz.

Na pytanie, czy nadal planuje rozsypać prochy swojego syna nad cypryjskim morzem, odpowiedziała przecząco. "Na Cypr przyjeżdżam w tej chwili tylko z mężem. To nie będzie odpowiedni moment. Zależy nam obecnie tylko na jak najszybszym odzyskaniu pudełka i zabraniu Dennisa do domu" - zaznaczyła.

Policja aresztowała już dwie osoby oskarżone o to przestępstwo. (Fot. Getty Images)

Zapewniła, że cała rodzina jest wdzięczna za odzew, jaki wśród Cypryjczyków wywołała wiadomość o ich nieszczęściu. "Napisało do nas tak wiele osób. Chcemy wszystkim bardzo podziękować, włączając w to personel polskiej ambasady, który był bardzo pomocny" - dodała.

Prawo cypryjskie pozwala na wrzucenie prochów do morza pod warunkiem, że ceremonia odbędzie się w odległości dwóch mil morskich od brzegu, a urna będzie wykonana z wodorozpuszczalnego materiału, który nie zanieczyści środowiska.

Od 2016 roku kremacja zwłok na Cyprze jest legalna, jednak na wyspie nie ma krematorium. Mieszkający tam cudzoziemcy czasem decydują się na skremowanie zwłok swoich bliskich za granicą, głównie w Wielkiej Brytanii. Czasem przywożą je z powrotem na wyspę. Od października br. najbliższe krematorium w regionie znajduje się w Grecji.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama