Polski wolontariusz dostarczył na ukraiński front 309 samochodów terenowych

"Dziś w MSZ miałem zaszczyt powitać prawdziwego Europejczyka, obywatela Polski, lidera ruchu wolontariackiego wspierającego Siły Zbrojne Ukrainy – Mateusza Wodzińskiego. (...) Wręczyłem mu list z wyrazami uznania od Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - napisał Miszczenko na Facebooku.
Zastępca szefa ukraińskiej dyplomacji przekazał, że Wodziński zaangażował własne zasoby i skupił się na wspieraniu Sił Zbrojnych Ukrainy, zakładając w 2022 roku w Polsce ruch wolontariacki "Auta terenowe na front".
Przekazał Ukraińcom własny samochód. A potem jeszcze ponad 300.
— Biełsat (@Bielsat_pl) March 7, 2025
Polski wolontariusz Mateusz Wodziński, który dostarczył na front 309 aut w ciągu trzech lat wojny, otrzymał podziękowanie od ukraińskiego MSZhttps://t.co/s6hpgBNusy
Zaczął od przekazania własnego samochodu ukraińskim żołnierzom. Do dziś Wodziński wraz ze swoją ekipą przetransportował 309 aut terenowych dla ukraińskiej armii.
Inicjatywa "Exena" zyskała szeroki rozgłos w Polsce. Premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dziękowali wolontariuszowi za jego wkład w odpieranie rosyjskiej inwazji przez Ukrainę.
"Ekipa Exen wjeżdża na salony. Właśnie otrzymaliśmy oficjalne podziękowania od ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy" - napisał wolontariusz na platformie X, dołączając do komunikatu zdjęcia z Kijowa.
Ekipa @Exen wjeżdża na salony ð
— Exen ðµð± (@Exen) March 6, 2025
Właśnie otrzymaliśmy oficjalne podziękowania od @MFA_Ukraine ð¤
ðµð±ðºð¦@UPopie @YoggyYogg @JarekSkowron pic.twitter.com/G1jTqSoUkU
"Chciałem wesprzeć Ukraińców, którzy bronią się przed Rosją. Wymyśliłem, że może terenówki im się przydadzą. I oczywiście to się okazało prawdą. Prawie trzy lata temu założyłem zbiórkę, która trwa do dzisiaj, już prawie 18 tys. Polaków na nią wpłaciło. Pomagam Ukrainie, żeby tego naszego wspólnego wroga jak najbardziej osłabić i odepchnąć od naszych granic. To, co jest w interesie Ukrainy, jest także w interesie Polski" - wyjaśnił Wodziński.
Wolontariusz przekazuje auto, przywożąc je na samą linię frontu.
"Od początku jest takie założenie, że przekazujemy te auta docelowym użytkownikom, czyli żołnierzom, którzy później z nich korzystają. Przekazujemy terenówki do rąk własnych, żeby mieć pewność, że ta pomoc rzeczywiście dojeżdża i trafia tam, gdzie ma trafić" - zaznaczył.
Mateusz Wodziński @Exen otrzymał podziękowania za pomoc Ukrainie ⤵️ https://t.co/qE7gfShh3P
— Portal i.pl (@portal_ipl) March 7, 2025
Wodziński zauważył, że przekazywanie terenówek to nie zawsze bezpieczna praca, ale do tej pory nic mu się nie stało.
"Teraz jest właśnie ten czas, kiedy, nie bacząc na wszystko, trzeba wspierać Ukrainę. To prawda, że żołnierze, ludność cywilna i również wolontariusze chcieliby już końca tej wojny. Tylko nie takiego końca, jak chce prezydent Ameryki, czyli całkowitej kapitulacji państwa. Więc musimy walczyć dalej. Nawet jeżeli Ukraina by się zgodziła na jakiś deal, to nie jestem pewien, czy żołnierze byliby w stanie złożyć broń" - przypuszcza "Exen".
Czytaj więcej:
Zełenski: Ukraina proponuje pierwszy etap zakończenia wojny
Polak z UK był w epicentrum rosyjskiego ataku w Krzywym Rogu. Cudem przeżył