Polska. Przyjedź i ponarzekaj

Spoty z udziałem taksówkarza, eksperta w dziedzinie kultury i maniaka komputerowego pokazują, że Polska jest krajem wielkich kreatywnych umysłów, a jej dorobek kulturalny ceniony jest na całym świecie.

Przy okazji prezentują to, co dla obywateli kraju nad Wisłą jest podono najbardziej typowe, czyli narzekanie. W krótkich filmikach słychać głos lektora, wyliczającego osiągnięcia Polaków - np. dorobek reżysera, Andrzeja Wajdy - które natychmiast są jednak kwestionowane przez bohatera spotu.

Akcja, która od miesiąca prowadzona jest na internetowych portalach, w tym na Facebooku, już wywołała falę komentarzy i gorącą dyskusję w internecie - dla jednych jest ona "ironiczna i zabawna", dla drugich "daremna", a jeszcze inni internauci "współczują założycielom, którzy wpadli na pomysł kampanii".

Z kolei ceniony polski medioznawca przyjmuje ją z mieszanymi uczuciami. "Ten autoironiczny humor w stylu Monty Pythona, przewrotny, złośliwy i inteligentny, jest tym, co lubimy i w czym sami jesteśmy mocni. Ale pamiętajmy, że to jest kod, który nie wszędzie na świecie zostanie dobrze odczytany" - zauważa prof. Wiesław Godzic, cytowany przez polskie media.

Jak dotąd wiadomo, że przedsięwzięcie to zwiastun większej akcji promującej Polskę. Jednak wciąż pozostaje tajemnicą, kto jest jej autorem, choć słychać głosy, że powstała na zlecenie jednej z instytucji rządowych.