Polak leżał 3 tygodnie martwy w swoim mieszkaniu
Jak donosi dziennik "Irish Independent", ciało Jacka J. znaleziono w jego domu w Sligo. Irlandzka policja poinformowała, że w jego mieszkaniu na podłodze zauważono porozrzucane puste butelki po wódce.
Przyjaciel zmarłego, zaniepokojony brakiem kontaktu od Jacka J., 5 maja br. postanowił zgłosić sprawę policji. W tym samym dniu po południu wraz z sierżantem Gerardem Moylanem udał się do mieszkania znajomego.
Ponieważ drzwi wejściowe były zamknięte, policjant uchylił okienko skrytki na listy. Poczuł silny fetor, zadzwonił więc po pomoc przy wyważeniu drzwi do mieszkania. Ciało Jacka J. leżało na kanapie z twarzą zwróconą ku podłodze i było w stanie zaawansowanego rozkładu.
Według portalu informacyjnego zachodniej części wyspy - Locally.ie - mężczyznę przewieziono do szpitala w Sligo, gdzie dwie godziny później oficjalnie stwierdzono zgon. Sekcja zwłok nie wykazała żadnych fizycznych obrażeń na ciele.
Zakończone niedawno śledztwo potwierdziło, że bezpośrednią przyczyną śmierci Polaka był brak dopływu krwi do serca, spowodowany wysokim, toksycznym poziomem alkoholu.
Sierżant Moylan skontaktował się z polskim konsulem w Irlandii, aby nawiązać kontakt z jego rodziną w Polsce. Z informacji uzyskanych w trakcie śledztwa dowiedziano się, że Jacek J. był rozwiedziony i miał dwójkę dzieci.
Pogrzeb odbył się 30 lipca br. w Sligo.