Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polacy dojeżdżający do pracy w Niemczech "znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji"

Polacy dojeżdżający do pracy w Niemczech "znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji"
Niemieckie władze nie ukrywają, że brak pracowników z Polski to poważny problem. (Fot. Getty Images)
'Wielu ludzi zostało postawionych w bardzo trudnej sytuacji, bo praca wykonywana w Niemczech zasila ich domowe budżety' - informuje Kamila Schoell-Mazurek z Polskiej Rady Społecznej w Berlinie. Dotyczy to zwłaszcza tych Polaków, którzy mieszkają w polsko-niemieckim obszarze przygranicznym.
Reklama
Reklama

Polskie władze walczące z epidemią koronawirusa nałożyły obowiązek poddania się 14-dniowej kwarantannie także na osoby, które codziennie przekraczają granicę, by pracować po niemieckiej stronie.

Niemieckie władze nie ukrywają, że brak pracowników z Polski to poważny problem. Dlatego władze Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego oferują pomoc finansową dla Polaków, którzy pracują na ich terenach. Brandenburgia i Meklemburgia-Pomorze Przednie oferują 65 euro dziennie dla pracownika i 20 euro dla każdego członka rodziny na wynajęcie tymczasowego lokum po stronie niemieckiej.

Saksonia oferuje odpowiednio 40 i 20 euro, ale tylko pracownikom, którzy pracują w szpitalach, ośrodkach opieki specjalistycznej i hospicjach. Dodatek będzie wypłacany do końca obowiązywania zaostrzeń wprowadzonych przez Polskę.

Obowiązek 14-dniowej kwarantanny obejmuje osoby, które codziennie przekraczają granicę, by pracować po niemieckiej stronie. (Fot. Getty Images)

Co mają robić ci, którzy nie chcą skorzystać z tej oferty? "Jednym z rozwiązań jest poproszenie pracodawcy o bezpłatny urlop, aby nie doszło do masowej fali zwolnień" - wyjaśnia Schoell-Mazurek i apeluje, aby w razie wątpliwości zwracać się do Polskiej Rady Społecznej w Berlinie lub dzwonić do punktu informacyjnego "Uczciwa mobilność".

Pracownicy punktu potwierdzają, że w ostatnich dniach znacznie wzrosła liczba zgłoszeń od - jak to określali - "zdezorientowanych osób". Część nie ma jak zorganizować opieki nad dziećmi i chce pozostać w Polsce.

"Dzwonią też osoby, którym w przypadku nieprzyjścia w poniedziałek do pracy niemieccy pracodawcy grożą zwolnieniem" - przekazuje Agnieszka Misiuk, która doradza polskim obywatelom w kwestiach związanych z prawem pracy na terenie Niemiec.

W najgorszej sytuacji znajdą się osoby, które zdecydują się pracować w Niemczech na czarno lub bez ubezpieczenia zdrowotnego. (Fot. Getty Images)

"Proszę nie podpisywać żadnych dokumentów, które pracodawca podsuwa do podpisania ze względu na sytuację wywołaną koronawirusem i których Państwo nie rozumieją" - brzmi główne zalecenie doradców punktu "Uczciwa mobilność".

Z kolei Schoell-Mazurek podkreśla, że w najgorszej sytuacji znajdą się osoby, które zdecydują się pracować w Niemczech na czarno lub bez żadnego ubezpieczenia zdrowotnego. "Jeśli ulegną zakażeniu, będą mogły być leczone w Niemczech, ale rachunek za leczenie pokryją z własnej kieszeni" - zaznacza.

Czytaj więcej:

Niemcy nie zbiorą szparagów? "Może zabraknąć tysięcy Polaków"

Niemcy: Zakaz wjazdu dla zagranicznych pracowników nie obejmuje Polaków

Niemcy walczą o Polaków. Oferują 65 euro dodatku dziennie

Ambasador RP w Niemczech: Dodatki dla Polaków lepsze od wyłączenia ich spod kwarantanny

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama