Początek paniki w UK. Ze sklepów znikają ryż, olej i konserwy
Najwięksi detaliści uspokajają konsumentów, informując, że dostawy są robione na bieżąco i w sklepach nie zabraknie żywności.
"Jeśli dostawy żywności zmniejszają się z powodu masowych zakupów wywołanych paniką, duże sklepy spożywcze wdrażają plan o nazwie feed-the-nation. Zakłada on współpracę supermarketów z dostawcami, aby zapewnić, że na półkach znajdą się podstawowe produkty" - informuje Bruno Monteyne, były dyrektor łańcucha dostaw w Tesco.
Jednak brytyjscy klienci i tak kupują na zapas, przede wszystkim: ryż, makaron, kuskus, kluski, puszki fasoli, olej, mąkę, wodę butelkowaną, karmę dla zwierząt domowych, a także schłodzone produkty, w tym mleko, masło i jogurt.
Oprócz produktów żywnościowych, ze sklepów znikają papier toaletowy i pieluchy dla niemowląt. Ciężko jest już zdobyć maski higieniczne oraz żele antybakteryjne. Półki apteczne opróżniają się również z paracetamolu, ibuprofenu i tabletek wzmacniających układ odpornościowy.
Wczoraj brytyjski rząd ogłosił swój plan walki z koronawirusem - w tym ostrzeżenie, że w szczycie epidemii nieobecna w pracy może być nawet jedna piąta wszystkich zatrudnionych w Wielkiej Brytanii.
Ministerstwo Zdrowia podało wczoraj wieczorem, że liczba zakażonych koronawirusem w Wielkiej Brytanii wzrosła o 12 - do 51 osób. To drugi w ostatnich trzech dni znaczny wzrost potwierdzonych przypadków w ciągu jednego dnia.
Czytaj więcej:
Unijny poziom ryzyka dla koronawirusa podniesiony do wysokiego
Premier Johnson: Rozprzestrzenianie się koronawirusa prawdopodobne
Supermarkety w UK przygotowują się na wybuch epidemii
Brytyjski rząd przedstawił strategię walki z koronawirusem
Już 51 przypadków koronawirusa w Wielkiej Brytanii