Po przejściu na islam wybiera więzienie w Irlandii

Historia Damiana rozpoczęła się, gdy miał 17 lat. Wtedy wraz z kolegami pobił chłopaka, który był im dłużny pieniądze za telefon. Rok później posprzeczał się z synem burmistrza i - gdy ktoś włamał się do nich do domu - podejrzenia padły na Damiana. Jednak nie było na to dowodów, więc sprawę umorzono.

Chłopak wyjechał do Irlandii, ale znaleźli się nowi świadkowie i musiał wrócić do Polski na rozprawę. Młody mężczyzna został uznany winnym, udowodniono mu kradzież monitora i włamanie. Przez wiele lat oskarżony był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, w końcu sam postanowił oddać się w ręce policji.

W trakcie pobytu w Irlandii oskarżony przeszedł na islam. Jego rodzina boi się o to, co się stanie, gdy polscy współwięźniowie dowiedzą się o jego wyznaniu - donosi serwis natemat.pl.

Pierwszą sprawę o ekstradycję rodzina R. już przegrała - teraz chce użyć argumentu prześladowania religijnego. Eksperci wątpią jednak, by komukolwiek udało się uniknąć ekstradycji do Polski po przywołaniu argumentu dotyczącego wolności wyznania.